W maseczkach i rękawiczkach z własnym długopisem. Tak wyposażeni w niedzielę Polacy poszli do urn wyborczych. W wielu miejscach przed lokalem trzeba było czekać w kolejce, ale to nie zniechęciło głosujących. Gdańszczanie, mimo upału, licznie stawili się w swoich komisjach obwodowych.
– Wzięliśmy rękawiczki, maseczkę, płyn do dezynfekcji. Nie było obaw, nie było problemów. Głosowanie to nasz obowiązek. Nie można mieć potem pretensji, że jest źle, jeżeli samemu się nie zdecyduje. Ode mnie zależy, jaka będzie przyszłość moja i przede wszystkim mojego dziecka – mówił jeden z głosujących.
– Kolejki były długie, ale zależnie też od tego, do której komisji. My akurat nie czekaliśmy długo. Bardzo dobrze, że ludzie przyszli zagłosować. Ja głosuję, bo chcę mieć wybór. Nie chcę, żeby ktoś decydował za mnie – dodała głosująca pani.