Na byłego prezydenta Słupska zagłosowały tylko 1603 osoby. To 3,75 procent wszystkich głosów. Dla porównania w 2018 roku startując tylko do rady miejskiej w Słupsku Robert Biedroń zdobył 2781 głosów, czyli niemal dwa razy więcej niż teraz w wyborach na Prezydenta RP.
Dwa lata temu były prezydent bez trudu zdobył mandat radnego w Słupsku, ale po tygodniu z niego zrezygnował. W pierwszej turze wyborów prezydenckich 2020 w Słupsku Robert Biedroń zajął dopiero piąte miejsce, zdobywając niemal osiemset głosów mniej niż Krzysztof Bosak. Przewodnicząca rady miejskiej w Słupsku Beata Chrzanowska z PO, komentując wynik wyborów podkreśliła, że jej zdaniem mieszkańcy miasta dokonali ostatecznej oceny prezydentury Biedronia.
„MASKA OPADŁA”
– Cieszę się, że mieszkańcy naszego miasta w końcu przejrzeli na oczy i ten wynik, który uzyskał w Słupsku jest naprawdę adekwatny do jego zaangażowania w pracę – mówiła Beata Chrzanowska.
– Maska opadła, myślę, że Robert Biedroń to jest postać wykreowana przez duże media, sztuczna postać. Myślę, że to co zrobił w Słupsku, to było wielkie nieporozumienie, tylko to się nie przebijało do mediów centralnych. Kłamstwa, które były kreowane podczas kampanii wyborczych i podczas prezydentury w Słupsku obnażyły jego niewiedzę i jego niekompetencję. Ten człowiek nie zna się na samorządzie, a co gorsze on się nie chce znać na samorządzie – komentował wiceprzewodniczący rady miejskiej w Słupsku Tadeusz Bobrowski z PiS.
BŁĘDY W KAMPANII?
Wojciech Gajewski z prezydenckiego klubu Łączy nas Słupsk, który współtworzył Robert Biedroń, podkreślał, że bardzo słaby wynik kandydata lewicy wymaga analizy. – Może zostały popełnione błędy w kampanii. Nie wiem dlaczego kandydat formacji, która zdobywała kilkunastoprocentowe poparcie w sondażach, zdobywa tylko dwa procent głosów w
kraju.
Samorządowcy byli gośćmi miejskiego programu Radia Gdańsk Studio Słupsk 102 FM. Powyborczych komentarzy można posłuchać poniżej:
Przemysław Woś/mm