Tomasz Hajto czeka na posiedzenie rady nadzorczej Lechii S.A. Drużynę przejmie prawdopodobnie na początku przyszłego tygodnia. Jeśli Grzegorz Niciński poprowadzi Arkę do drugiego z rzędu zwycięstwa, to „postawi pod ścianą” szefów żółto-niebieskiej spółki. O możliwych scenariuszach – Włodzimierz Machnikowski.
W sobotę na PGE Arenie w meczu przeciw Cracovii drużynę poprowadzą Tomasz Unton i Maciej Kalkowski. Na trybunach prawdopodobnie zasiądzie większościowy udziałowiec biało-zielonej spółki – Franz Josef Wernze, który w poniedziałek weźmie udział w posiedzeniu Rady Nadzorczej.
Podczas spotkania tego gremium dojdzie do finalizacji transferu. Prokurent Lechii – Adam Mandziara jest zdeterminowany i dlatego Tomasz Hajto we wtorek może przejąć drużynę. Jeśli doszłoby co konfrontacji, to możliwe jest nawet odwołanie zarządu. Jednak pełniący obowiązki prezesa, oddany Lechii Dariusz Krawczyk stonował swoje stanowisko i waży racje. W rozmowie, która odbyliśmy wczoraj stwierdził, że czas zakończyć spory i wyciszyć tematy, które sportowy aspekt spychają na drugi plan. Ta wypowiedź może świadczyć, że Krawczyk będzie jednak skłonny podpisać się pod nominacją Hajty. Obecność w sobotę na ławce duetu Unton-Kalkowski oddali możliwość bojkotu ze strony kibiców. Szanse na pozostanie obu byłych piłkarzy Lechii na stanowisku trenerów oceniam jako minimalne.
Drużynę Arki w sobotnim meczu przeciwko Wigrom Suwałki poprowadzi jeszcze Grzegorz Niciński, który ma na pewno większe szanse na prowadzenie drużyny w dłuższej perspektywie niż „lechijski” duet Unton – Kalkowski. Myślę, że decydujący wpływ na dalsze losy Nicińskiego będzie miał wynik meczu. Jeśli Arka wygra drugi raz z rzędu, to szefowie klubu nie będą mieli argumentów, by odebrać Nicińskiemu drużynę. To byłby może początek pięknej trenerskiej kariery, oby zwieńczonej awansem Arki do ekstraklasy.