AZS Łączpol AWFiS Gdańsk podtrzymuje passę bez porażki. W sobotnim spotkaniu podopieczne Jerzego Cieplińskiego zremisowały przed własną publicznością z Pogonią Baltica Szczecin 22:22. Gdańszczanki na spotkanie z liderem tabeli PGNiG Superligi Kobiet wyszły bardzo zmotywowane. Szczecinianki z trybun wspierało kilkunastu wiernych kibiców, którzy głośnym dopingiem zagłuszyli gdańszczanki w pierwszych fragmentach spotkania. Mecz od początku był bardzo zacięty, a wymiany cios za cios utrzymywały się praktycznie do końca pierwszej połowy. Dopiero pod koniec pierwszej części meczu przyjezdne odskoczyły Łączpolowi na czterobramkową przewagę.
Po przerwie obraz gry się zmienił. – Trener zwrócił nam w szatni uwagę na to co robimy źle. Miałyśmy kilka okazji, których nie wykorzystaliśmy, a po naszej stronie pojawiało się zbyt dużo błędów. Na drugą połowę wyszłyśmy bardzo zmotywowane, mówiła po spotkaniu Monika Stachowska. Motywacja przyniosła skutek w postaci szybkiego doprowadzenia do remisu, a następnie wyjścia na trzybramkowe prowadzenie.
W drugiej połowie ożywiła się gdańska publiczność, która głośnymi oklaskami wspierała zespół w najtrudniejszych chwilach. Fantastyczne spotkanie rozegrała nowa bramkarka AZS Łączpol Marta Wiercioch, która uchroniła zespół przed porażką. – Wzmocniliśmy tę pozycję zgodnie z tym co mówiłem wcześniej. Od razu widać efekt, ponieważ Marta wybroniła naprawdę kilka trudnych sytuacji, a to dało nam pewność, mówił trener Jerzy Ciepliński.
Lider zostawił w Gdańsku dużo serca, a dla beniaminka PGNiG Superligi Kobiet punkt wywalczony z Pogonią jest traktowany jako zwycięstwo. Kolejne spotkanie gdańszczanki rozegrają na wyjeździe przeciwko Metraco Zagłębiu Lubin.