Wielkie święto piłki ręcznej – czas zacząć. O 20.30 reprezentacja Polski, przy komplecie widzów w krakowskiej Tauron Arenie, zmierzy się z Serbią. Zmagania biało-czerwonych z trybun, będzie obserwował Marcin Lijewski. Wielokrotny reprezentant Polski w swoim dorobku może poszczycić się m.in. wicemistrzostwem świata, które wspólnie z kolegami zdobył w 2007 roku. Podczas rozpoczynających się mistrzostw Starego Kontynentu z trybun będzie wspierał młodszego brata – Krzysztofa, który będzie stanowił o sile biało-czerwonej drużyny.
KRZYSIEK WIE CO ROBIĆ
Bracia mieli okazję razem występować w reprezentacji Polski. Marcin podkreśla, że jest spokojny o dyspozycję brata. – Oczywiście będę wspierał brata. Za Krzyśkiem jest już już kilka bardzo poważnych sezonów. Życzę mu, żeby dobył złoty medal mistrzostw europy. To będzie ciężkie zadanie, ale wiem, że nasi zawodnicy są w doskonałej dyspozycji. W sumie? Nawet nie musi być złoty medal. Ważne, żeby był jakikolwiek.
Pierwsze spotkanie na mistrzostwach biało-czerwoni rozegrają przeciwko Serbii. Według Lijewskiego nie ważny jest styl, a zwycięstwo po dobrym meczu. – Życzyłbym chłopakom, żeby zaczęli z takiego „średniego C”. Nie musi to wyglądać pięknie. Nawet jeżeli byłoby to przeciętne spotkanie, liczy się wygrana. Im dalej zajdziemy w mistrzostwach, tym lepiej będzie wyglądała nasza gra.
BEZ STRESU SIĘ NIE OBĘDZIE
– To już jest nasz znak firmowy, że każdy mecz piłkarzy ręcznych to jest murowany zawał serca. Jestem pewien, że teraz nie będzie inaczej, mówi Lijewski.
Z perspektywy kibica, oglądanie meczów szczypiornistów reprezentacji Polski jest wyzwaniem, dodaje Lijewski. – Już rok temu, podczas mistrzostw świata w Katarze miałem małą próbkę tego co to znaczy. We własnym domu zachowywałem się jak zwierze(śmiech). Mam nadzieję, że na hali w Krakowie będę mógł pokazać troszeczkę więcej kultury.
NA POCZĄTEK SERBIA
W pierwszym meczu grupowym mistrzostw Europy Polska zmierzy się z Serbią. Z takim przeciwnikiem zawsze gra się trudno, podkreśla Marcin Lijewski. – To jest bałkańska krew. Oni od zawsze mają niesamowicie wysoką kulturę grania. Dochodzą słuchy, że do Polski przyjechali osłabieni, ale ja bym tego nie brał pod uwagę. Oni po prostu potrafią grać w piłkę ręczną. Nie ważne kto znajdzie się w wyjściowym składzie, to będzie to człowiek o wysokich umiejętnościach. Ważne, żeby nasi reprezentanci wygrali pierwszy mecz, bo każdy przyjechał tu w pełni sił i chce sprawić niespodziankę, podsumowuje Lijewski.
Początek spotkania reprezentacji Polski z Serbią o godz. 20:30