Derby Trójmiasta szczypiornistów hitem kolejki? Spójnia powalczy z Wybrzeżem

Mecz Wybrzeża Gdańsk ze Spójnią Gdynia, to najciekawiej zapowiadający się pojedynek 20. kolejki pierwszej ligi mężczyzn. Gdańszczanie będą chcieli zaatakować pozycję wicelidera tabeli, zaś Spójnia powalczy o zbliżenie się do pierwszej trójki.
Wybrzeże zajmuje aktualnie trzecie miejsce w tabeli i do liderującej Warmii Traveland Olsztyn traci pięć punktów. Podopieczni Damiana Wleklaka i Marcina Lijewskiego mają jeszcze jeden mecz w zanadrzu, ale zwycięstwo w sobotnim meczu jest obowiązkowe. Dzięki niemu gdańszczanie mogą awansować na drugie miejsce w tabeli i utrzymać dystans do lidera.

Sobotnie spotkanie, to również arcyważny pojedynek dla podopiecznych Marcina Markuszewskiego. Jego Spójnia, tylko dzięki zwycięstwo nad Wybrzeżem może zachować jeszcze szansę na walkę o awans do PGNiG Superligi. Gdynianie tracą do trzeciego Wybrzeża 4 punkty.

Oba zespoły doskonale się znają nie tylko z rozgrywek ligowych, ale także z przedsezonowych sparingów. Z pewnością trudno będzie tu o element zaskoczenia. – Zagraliśmy w tym sezonie kilka spotkań przeciwko sobie i wydaje mi się, że bardzo dobrze się znamy. Zarówno my, jak i nasz przeciwnik, wiemy czego się po sobie spodziewać – powiedział Michał Bednarek.

W historii starć obu drużyn wyraźnie dominują gdańszczanie. Jednak poprzednia runda pokazała, że Spójnia ma chrapkę na sprawienie niespodzianki. W pierwszym meczu tego sezonu, Wybrzeże wymęczyło zwycięstwo w meczu wyjazdowym 26:25. – Spójnia to solidna drużyna i na pewno będą chcieli się pokazać z jak najlepszej strony. Z pewnością oba zespoły będą walczyć na 100% swoich umiejętności– dodał rozgrywający Wybrzeża.

Michał Bednarek jest jednak spokojny o dyspozycję zespołu. Ostatnio podopieczni duetu Wleklak-Lijewski wygrał w meczu wyjazdowym z MKS-em Poznań. – Cały czas dążymy do tego, aby nasza gra była stabilna i w całości przez nas kontrolowana. Ostatnie mecze pokazały, że nasza praca nie idzie na marne i nasza forma idzie cały czas w górę – zakończył Bednarek.

Wojciech Luściński
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj