Piłkarze Lechii Gdańsk po dramatycznym spotkaniu w stolicy zremisowali z Legią Warszawa 1:1. Biało-zieloni muszą teraz czekać na wyniki innych drużyn, a szczególnie na spotkanie Jagiellonii Białystok. Lechia spotkanie z Legią rozpoczęła bardzo ofensywnie. Już na początku fantastyczną okazję zmarnował Sławomir Peszko, który źle dogrywał do nabiegających partnerów. Legia przez pierwsze 20 minut pierwszej części gry jedynie się broniła i szukała możliwości ataku. Pierwszą groźniejsza sytuację wykorzystał Ondrej Duda. Po dokładnym dośrodkowaniu Artura Jędrzejczyka Słowak dokładnym wolejem posłał piłkę do siatki, dając Legii prowadzenie. Podwyższyć je mógł w 30. minucie Aleksandar Prijović, ale po jego strzale piłka odbiła się od słupka gdańskiej bramki.
Lechia po straconej bramce się nie poddała. Podopieczni Piotra Nowaka poważnie zaatakowali dopiero w drugiej połowie. W 47. minucie po strzale Peszki i odbiciu piłki przez Malarza, dopadł do niej Grzegorz Kuświk i z bliska zdołał skierować ją do siatki, mimo ofiarnej próby obrony jego strzału przez Jakuba Rzeźniczaka. Po utracie bramki Legia chciała jak najszybciej wyjść na prowadzenie. Jednak podopieczni Stanisława Czerczesowa w dwóch groźnych sytuacjach chybili, a po jednej z nich stracili zawodnika i mecz musieli kończyć w 10. Michał Mak długim rajdem przebiegł pół boiska, ale tuż przed polem karnym groźnym wślizgiem zatrzymał go Ariel Borysiuk. Sędzia pokazał graczowi Legii czerwoną kartkę. Pomimo przewagi jednego zawodnika Lechia nie zdołała strzelić zwycięskiej bramki. Najbliżej był Flavio Paixao, ale jego strzał uderzył w poprzeczkę.
Lechia wskoczyła na 8. miejsce w tabeli. Biało-zieloni muszą teraz czekać na pojedynek Jagiellonii Białystok.