Piłkarz Lechii nie wytrzymał. Obraził polskiego sędziego, ale szybko przeprosił

Flavio Paixao nie przebierał w słowach po ostatnim meczu Benfiki Lizbona z Bayernem Monachium, którego sędzią był Polak Szymon Marciniak. Tuż po zakończonym spotkaniu, przegranym przez portugalską drużynę, Paixao postanowił napisać komentarz, dotyczący pracy arbitra podczas meczu Ligi Mistrzów. „Pajac i tchórz” – to słowa, którymi określił Szymona Marciniaka portugalski piłkarz. Benfika mecz z mistrzem Niemiec przegrała 0:1. Według Paixao odpowiedzialność za niekorzystny wynik spada na polskiego sędziego.

– Wiedziałem, że ten sędzia wywoła awanturę w meczu Bayernu z Benfiką. Ten pan, a raczej ten tchórz, bo ten sędzia to po prostu tchórz, nienawidzi Portugalczyków – grzmiał we wpisie Piaxao. Dlaczego? – Ten pan obraził już mnie i mojego brata w trakcie meczu i to bez konsekwencji. Nawet nie chcę zdradzać, co mówił i to niejeden raz. Nienawidzi nas, bo jesteśmy dobrymi i uśmiechniętymi ludźmi. Praktycznie nigdy się nad nami nie lituje, dodał w emocjonalnym wpisie Paixao.

To jednak nie był koniec pretensji piłkarza. – Nie podyktował ewidentnego karnego dla Benfiki. Gdyby to dotyczyło Bayernu, pokazałby na wapno w parę sekund. Nie chcę nawet mówić o żółtej kartce dla Jonasa. Ten tchórz bardzo nam przeszkodził. Ten pajac dalej sędziuje mecze na takim poziomie – zakończył wzburzony Portugalczyk.

Portugalczyk szybko się zreflektował i usunął wpis z jednego z popularnych serwisów społecznościowych. Mimo to Paixao może ponieść konsekwencje za słowa, których użył. Sprawą zainteresował się już PZPN. Na oficjalnej stronie klubu pojawił się wpis, w którym Portugalczyk przeprasza za swoje zachowanie. 
Przepraszam Pana sędziego Szymona Marciniaka za obraźliwe słowa, jakich użyłem pod jego adresem, dokonując wpisu na jednym z portali społecznościowych.

Jako Portugalczyk kibicowałem w spotkaniu Bayernu z Benficą drużynie gości i po zakończeniu gry, zakończonej porażką zespołu z Lizbony, kierowały mną nadmierne emocje. Będąc zawodowym piłkarzem, nie powinienem ich jednak uzewnętrzniać, tym bardziej publicznie.

To było nieprofesjonalne zachowanie z mojej strony. W chwili obecnej mogę jedynie wyrazić skruchę z powodu użytych słów i obiecać, że podobna sytuacja w przyszłości nie będzie mieć miejsca

Flávio Paixão

Wojciech Luściński/mat
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj