Reprezentacja Polski jest w ćwierćfinale mistrzostw Europy! Kadra Adama Nawałki zagrała fantastyczne spotkanie przeciwko Szwajcarom w 1/8 finału Euro 2016 we Francji. Była dogrywka, były karne. W konkursie jedenastek biało-czerwoni zachowali zimną krew. Biało-czerwoni spotkanie rozpoczęli z rozmachem. Bardzo aktywni na skrzydłach byli Grosicki i Błaszczykowski, którzy raz za razem nękali szwajcarskich defensorów śmiałymi atakami!
Już w pierwszej minucie Polacy zastosowali bardzo wysoki i agresywny pressing. W końcu pomylił się jeden z obrońców Szwajcarii i piłkę wywalczył Robert Lewandowski. Piłka trafiła pod nogi Arkadiusza Milika, ale ten nie trafił do pustej bramki.
Im dalej w mecz, tym więcej swobody zaczęła nabierać reprezentacja Szwajcarii. W 36. minucie znowu blisko był Milik, ale napastnik Ajaksu Amsterdam strzelił wysoko nad bramką Sommera. Tuz przed przerwą groźną okazję miała Szwajcaria. Piłka ostatecznie wylądowała w rękach Fabiańskiego, który szybkim wyrzutem „uruchomił” wychodzącego na pozycję Grosickiego. Ten przebiegł pół boiska, wpadł w pole karne i dograł do wchodzącego w pole karne Jakuba Błaszczykowskiego! Ten strzałem pomiędzy nogami Sommera wprawił w euforię całą piłkarską Polskę i wyprowadził biało-czerwonych na prowadzenie.
Po przerwie do zmasowanych ataków ruszyła reprezentacja Szwajcarii. Bardzo aktywny był Shaqiri, na którym oparła się gra ofensywna „Helwetów”. Świetnie w bramce spisywał się Fabiański, a blok defensywny często już na 16. metrze rozbijał dobrze zapowiadające się ataki Szwajcarów. Niestety nie dotrwaliśmy do końca meczu. W 82. minucie geniuszem popisał się Shaqiri, który przewrotką pokonał bezradnego Fabiańskiego. Tym samym w regulaminowym czasie gry mieliśmy remis 1:1.
W dogrywce przeważała Szwajcaria, ale podopieczni trenera Petkovića nie potrafili przekuć przewagi na bramkę. Najbliżej, minutę przed końcem był Rodriquez, ale kolejny raz doskonale interweniował Fabiański. Dogrywka też nie przyniosła rozstrzygnięcia. Czekały nas zatem rzuty karne. Pierwsze w historii.
Jako pierwszy do piłki podszedł Lichtsteiner. Kapitan Szwajcarów się nie pomylił. Potem na jedenasty metr powędrował Lewandowski. Kapitan reprezentacji Polski strzelił nie do obrony i był remis. Następnie do piłki podszedł Xhaka i wyraźnie się pomylił. Do końca serii rzutów karnych bezbłędni byli zarówno Polacy jak i Szwajcarzy, a zwycięską bramkę strzelił Krychowiak. Jedziemy do Marsylii! Tam zagramy z kimś z pary Chorwacja, Portugalia w ćwierćfinale francuskiego turnieju!