Dramat polskich szczypiornistów w Rio de Janeiro. Przegrali po dogrywce i zagrają o brąz

Polscy szczypiorniści zagrają o brązowy medal igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro. Polacy w meczu o brąz niestety przegrali z Danią po dogrywce 28:29. O podium igrzysk biało-czerwoni zmierzą się z Niemcami. W pierwszej połowie Polacy wykazali się niesamowitą ambicją. Duńczycy spotkanie z biało-czerwonymi rozpoczęli bardzo ofensywnie. Już na początku zbudowali trzy bramkową zaliczkę, jednak Polacy niczym feniks z popiołu odradzali się za każdym, gdy Skandynawowie budowali nad nimi przewagę. W pierwszej połowie stało się tak trzy razy. Za każdym razem do odrobienia były trzy bramki. Polacy nie zważali na chwile słabości. Nie patrzyli na świetnie dysponowanego duńskiego bramkarza – Landina. My w bramce mieliśmy Piotra Wyszomirskiego, który po kwadransie gry zmienił w bramce Sławomira Szmala. Ten młody człowiek zaczarował bramkę Polaków. Pierwsza połowa zakończyła się zwycięstwem Duńczyków 16:15.

Po przerwie biało-czerwoni rzucili się do ataku. Polacy trafili dwa razy z rzędu i wyszliśmy pierwszy raz w tym meczu na prowadzenie. Po tych dobrych chwilach niestety gra Polaków w ataku stanęła. Zaczęliśmy popełniać proste błędy, ale to co wyprawiał w naszej bramce Piotr Wyszomirski przechodziło ludzkie pojęcie. Niestety do poziomu naszego bramkarza nie dostosowała się reszta drużyny. Po 40. minutach gry Duńczycy zdołali doprowadzić do remisu, a po niespełna kwadransie drugiej połowy wyszli na prowadzenie 20:19. W końcu jednak udało nam się stworzyć akcję bramkową. Do koła piłkę dostał Syprzak i bez problemu pokonał Landina. Po raz kolejny dał Polakom prowadzenie Bielecki, który atomowym rzutem pokonał duńskiego bramkarza. Niestety oba zespoły szły cios za cios. Duńczycy szybko doprowadzili do remisu 21:21. To co stało się w końcówce tego spotkania nie mieści się w głowach. Bramka za bramkę. Wymiana za wymianę. Na 30 sekund przed końcem regulaminowego czasu gry przegrywamy 25:26. Ostatnia akcja. Dujszebajew prosi o czas. Rozpisuje zespołowi ostateczną akcję. Pierwsza akcja przerwana przez sędziego. Za chwilę wznowią grę. 13 sekund do końca. Piłkę dostaje Daszek. Co robi? Podobnie jak w Katarze, na mistrzostwach świata, rzuca bramkę i mamy dogrywkę. Wyszomirski po regulaminowym czasie gry broni z 50 procentową skutecznością. Gramy jak natchnieni. Zaczynamy walkę o noc, która przejdzie do historii.

Pierwsza część dogrywki rozpoczęła się od trafienia Duńczyków. Olsen pokonał bezbłędnego dotychczas Wyszomirskiego. Niestety Dania już na początku dodatkowego czasu gry zbudowała trzy bramki przewagi. Utrzymała ją do końca pierwszej części dogrywki. Ta magiczna noc niestety zmierzała ku nieszczęśliwemu końcowi. 

W drugiej odsłonie dogrywki niestety nie dopisywało nam szczęście. Nie trafiał Lijewski, nie trafiał Bielecki. To był dramat biało-czerwonych. Landin bronił w niemożliwych sytuacjach. Szkoda. Nie udało się. I tak jesteście wielcy. Zagramy z Niemcami o brązowy medal igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro.

Wojciech Luściński
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj