Oktawia Nowacka zdobyła jedyny dla Pomorza medal olimpijski w Rio de Janeiro. Uzupełniła też kruszce w olimpijskim skarbcu Starogardu Gdańskiego. Do złotego i srebrnego trofeum Kazimierza Deyny dorzuciła brąz.
Jest pierwszą polską medalistką olimpijską w pięcioboju nowoczesnym.11 lat temu 14-letnia dziewczyna uprawiająca biegi i pływanie otrzymała propozycję rozwijania sportowych pasji w Ośrodku Szkolenia Sportowego w Łomiankach. W tym samym 20-metrowym pokoju mieszka do dziś. Dzięki temu, że jest czołową pięcioboistką świata, a od kilkunastu dni medalistką olimpijską, może realizować podróżnicze pasje.
Niczego w życiu nie żałuje, także tego, że jeszcze na półmetku ostatniej konkurencji – biegu ze strzelaniem – była liderką. – Byłam tak zmęczona, że nie miałam siły podnieść dłoni. Jestem szczęśliwa, że zdobyłam brąz, bo tuż za mną finiszowała Chinka – mówi w przydomowym ogródku przy ul. Lubichowskiej w Starogardzie. – Jestem szczęśliwa. Ten medal zdobyłam przede wszystkim dla siebie. Czuje się spełniona – opowiada Włodzimierzowi Machnikowskiemu.
RUSZYŁA NA PODBÓJ ŚWIATA
Treningi zaczęła pod okiem taty i dziadka. Wygrywała młodzieżowe biegi przełajowe, na czołowych miejscach kończyła wyścigi pływackie. Trenerzy zauważyli jej talent podczas zawodów w Gdyni. Wkrótce trener reprezentacji pięcioboistek Stanisław Pytel zaproponował jej przeprowadzkę do ośrodka pod Warszawą. Mimo wątpliwości zdecydowała się ruszyć na podbój świata.
Efekty przyszły bardzo szybko. W drodze po olimpijską chwałę wygrywała zawody Pucharu Świata, został mistrzynią świata w drużynie i wicemistrzynią Europy w sztafecie.
MAŁA OKTAWIA MIAŁA JEDNA NÓŻKĘ KRÓTSZĄ
Początki nie były łatwe. Urodzona w 1991 roku Oktawia miała jedną nóżkę krótszą. Jako nastolatka miała problemy z kręgosłupem i jeden z lekarzy wydał zakaz uprawiania sportu. Inny postawił na szczęście inną diagnozę i przywrócił nadzieję. Przed igrzyskami nabawiła się kontuzji stopy. Przygotowania do Rio zostały zakłócone. Na szczęście nie na tyle, by pozbawić Oktawię szans na podjęcie walki.
Skromność, pokora, cierpliwość i konsekwencja to walory, które pozwoliły na osiąganie znakomitych wyników. W żaden sposób nie wpłynęły jednak na charakter dziewczyny. Z zachwytem opowiada o spotkaniu w olimpijskiej stołówce Karolów – siatkarz Kłosa i piłkarza ręcznego Bieleckiego. A to przecież ona, a nie oni stanęła na podium.
WEGANKA I ZWOLENNICZKA HOLISTYCZNEJ KONCEPCJI CZŁOWIEKA
Życie Oktawii jest harmonijne. Jest weganką i zwolenniczką holistycznej koncepcji człowieka. Wszystko jest zgodne z naturą. Sport sprawia przyjemność i daje profity pozwalające godnie żyć. Po igrzyskach przyszłość też jawie się jako bardzie bezpieczna. Olimpijska emerytura równa średniej krajowej jest wypłacana od 40 roku życia. Oktawii pozostaje zatem jeszcze 15 lat sportowej aktywności, czyli tego, co naprawdę lubi. Już teraz przeszła jednak do historii jako pierwsza polska medalistka olimpijska w pięcioboju nowoczesnym.
W środę 31 sierpnia o 17.00 Oktawia Nowacka spotka się z mieszkańcami Starogardu Gdańskiego na miejskim rynku.
Posłuchaj audycji:
Włodzimierz Machnikowski/puch