Energa Czarni Słupsk zajęli ostatnie, czwarte miejsce w XXI turnieju o Puchar Prezydenta Słupska. Rywalizację wygrała drużyna MKS Dąbrowa Górnicza, która w finale pokonała AZS Koszalin 67-56. Trzecie miejsce przypadło zespołowi Polskiego Cukru Toruń.
Skrzydłowy Energa Czarnych Słupsk Grzegorz Surmacz był niepocieszony porażką w turnieju.
NIEPEŁNY SKŁAD
Z drużyną nie grał kontuzjowany Jarek Mokros, na turnieju nie było też Mateusza Jarmakowicza, któremu urodziło się dziecko i pojechał do Wrocławia.
– Trener Stelmahers to wymagający i doświadczony trener. Sam był zawodnikiem i wie jak to jest. Myślę, że złapiemy trochę świeżości przed sezonem i dobrze wejdziemy w grę o punkty. Czasami tak jest, że przed sezonem wygrywasz wszystko, a potem w sezonie jest kiepsko. Pamiętam, że tak było rok temu, kiedy grałem w Treflu. Przed sezonem było graliśmy świetnie, a potem zaczęliśmy od 0-8 w meczach. Mam nadzieję, że za tydzień w turnieju w Starogardzie Gdańskim wygramy, żeby poprawić sobie humor – dodaje skrzydłowy Energa Czarnych Słupsk.