Lechia na drugim miejscu w tabeli. Co stoi za tym sukcesem? Rozmawiamy z Jakubem Wawrzyniakiem

10 kolejek za nami. Lechia na drugim miejscu w tabeli. Biało-zieloni mają tyle samo punktów co Jagiellonia i nie okupują pierwszego miejsca tylko ze względu na gorszy stosunek bramek. Co stoi za tym sukcesem? Zdradza to gość Piłkarskiego Wtorku – Jakub Wawrzyniak. Pytanie „co stoi za tym sukcesem” jest na pozór proste, a odpowiedź banalna: piłkarze. Praktycznie ci sami piłkarze grali jednak w Lechii również rok temu, gdy Lechia przegrywała mecz za meczem i ocierała się o strefę spadkową.

ODMIANA NOWAKA

Zimą, po przyjściu trenera Piotra Nowaka, klub z Gdańska przeszedł prawdziwą odmianę, wiosną zaczął wygrywać mecz za meczem i gdyby nie potknięcie w ostatnim meczu sezonu z Cracovią, udałoby się awansować do europejskich pucharów. W rundzie jesiennej Lechia nie zwolniła tempa i również w większości meczów zdobywa 3 punkty.

Piotr Nowak – to trenera wymienia się jako głównego architekta zwycięskiej passy. Piłkarze przyznają jednak, że tych elementów składających się dobrze grającą Lechię, jest znacznie więcej. Należą do nich m.in. spotkania z psychologiem sportowym.

Jak podkreśla Jakub Wawrzyniak, spotkania z nim dodają piłkarzom pewności siebie, bez której trudno osiągać sukcesy. – O piłkarzach grających na najwyższym poziomie mówimy często, że cechuje ich niezwykła pewność siebie. Jeśli ta pewność siebie ma tak olbrzymi wpływ na grę, to również trzeba o to zadbać. Kiedyś słyszałem nawet określenie, że pewność siebie to połowa sukcesu, ale przecież trening piłkarski skupiony jest na zajęciach typowo piłkarskich. Pewność siebie była kiedyś zaniedbywana, teraz zwraca się na to dużą uwagę. My jesteśmy już po kilku spotkaniach z psychologiem – tłumaczy Wawrzyniak.

PLAN A…I B

Jak tłumaczy obrońca, podczas spotkań piłkarze rozmawiają o drużynie, o tym, żeby zaplanować swoje zachowanie na boisku, zawsze mieć nie tylko plan A, ale również plan B. – Dużo mówimy także o funkcjonowaniu drużyny, o wzajemnym poszanowaniu, o tym, że wszyscy pracujemy na wspólny sukces. Musimy o tym pamiętać, ponieważ tylko zespół jest w stanie wykreować jednostkę. Nie ma możliwości, aby jednostki wykreowały zespół – podkreśla Wawrzyniak.

Reprezentant Polski przyznaje także, że jednym z kluczy do sukcesu była konsolidacja wielonarodowej szatni, która przez długi czas przypominała wieżę Babel. Portugalczycy, piłkarze z Bałkanów, Polacy… To tylko początek długiej listy nacji, które przewinęły się przez szatnię.

– Mamy wiele narodowości, trzeba umieć poszanować swoje przyzwyczajenia, to jak ktoś reaguje na sukces czy też jego brak, na to, czy siedzi na ławce, trybunach, czy też gra w pierwszym składzie… Do tego potrzeba chęci każdego z piłkarzy, nie tylko tych starszych, których trener wyznaczył jako liderów. Bez zainteresowania i chęci wszystkich zawodników, nic nie jesteśmy w stanie zrobić. Staramy się, aby nasi obcokrajowcy – tak ich nazwę – uczyli się języka polskiego, przy posiłkach uczymy ich nowych słówek i czujemy, że każdy dba o sukces zespołu – tłumaczy Jakub Wawrzyniak.

ZMIANA PODEJŚCIA KIBICÓW

Nasz reporter zapytał także, czy Kuba dostrzegł zmianę nastawienia kibiców do jego osoby po przyjściu z Gdańska. W przeszłości Jakub Wawrzyniak przeżywał trudne chwile, gdy kibice nie mogli mu np. zapomnieć poślizgnięcia się w meczu z Niemcami, co poskutkowało stratą bramki w ostatniej minucie meczu. W Gdańsku to nastawienie zupełnie się zmieniło. Cieszy się on szacunkiem wśród większości fanów, a w internecie, gdy pojawiają się próby drwin, są błyskawicznie ucinane przez innych czytelników.

– Po pierwsze nie mam problemu z tym, aby rozmawiać o tych tematach. Wiem, że one będą wracać, ale nie irytuje mnie to zupełnie. A po drugie… Jest mi miło jeśli mówisz, że nastawienie kibiców do mnie zmieniło się, ale – nie chcę nikogo urazić – ja nie śledzę tego, co się dzieje w internecie, nie śledzę komentarzy. Zawsze uważałem, że sympatię kibiców można zdobyć tylko postawą na boisku. Jestem coraz starszym zawodnikiem i wierz mi, że Lechia jest dla mnie szczególnym klubem. Bardzo zależy mi na tym, aby osiągnąć tutaj sukces. Widzę, co dzieje się na mieście, widzę jak kibice reagują na zwycięstwa, widzę jak bardzo kibice są spragnieni sukcesu, widzę jak wiele od nas oczekują i chciałbym przyczynić się do największego sukcesu w historii klubu, jakim byłoby mistrzostwo Polski – kończy Wawrzyniak.

 
Sylwester Pięta/amo
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj