Trzeba mieć sporo odwagi, by typować wygraną Arki w derbach Trójmiasta. Lechia jest na fali, jest samodzielnym liderem Ekstraklasy. Ale Arka ma też sporo argumentów za sobą. Postaraliśmy się je zebrać.
1. Arka gra w 12…
Specyfika gdyńskiego stadionu jest taka, że w trudnych momentach żółto-niebieskich dopinguje cały stadion. Nie tylko sektor Górka, ale też Tory, Olimpijska, Gosir. To odmiana w stosunku do innych polskich stadionów, gdzie dopinguje „młyn”, a reszta zachowuje się jak na pikniku. A przypomnijmy – na Derbach będzie komplet zółto-niebieskich fanów. Kibice będą 12. zawodnikiem Arki.
2. Nalepa, Błąd, Sobieraj…
Arka ma mniej znanych piłkarzy niż Lechia. Ma niższe gaże, mniejszy budżet, ale jej piłkarze wydaj się bardziej związani ze swoim klubem. Michał Nalepa to piłkarz i kibic jednocześnie. Człowiek całkowicie zidentyfikowany z Arką. Wielki jak dąb Krzysztof Sobieraj płakał przed telewizyjną kamerą, gdy mówił o awansie Arki do Ekstraklasy. To ludzie w pełni zidentyfikowani z klubem. Także Adrian Błąd nie ukrywał, że Arka (zaprzyjaźniona z Zagłębiem Lubin) była jego świadomym wyborem, także emocjonalnym. Naszym zdaniem – takich ludzi w Lechii brakuje. Pytanie tylko – czy Błąd i Nalepa wyjdą w pierwszym składzie w niedzielę.
Do tego na Ławce Arki zasiada Grzegorz Niciński. Ten, który w listopadzie 2007 r. przesądził o wygranej Arki w derbach (1:0). On wie, jak to smakuje i przeleje tę wiedzę na piłkarzy.
3. Derby są nieprzewidywalne…
Snucie przypuszczeń o wyniku na podstawie dotychczasowych wyników – słabych Arki i świetnych Lechii – w przypadku derbów jest absolutnie nieuzasadnione. To spotkania z własną dynamiką, z własnymi podtekstami, niepowtarzalne. O sukcesie będzie decydować podejście mentalne i mobilizacja. A w tej sferze Lechia nie będzie mocniejsza od Arki.
4. Kryzys musi minąć…
Oglądaliśmy Arkę w Lublinie. Oglądaliśmy Arkę w Gdyni w przegranym meczu z Pogonią. Pękały nam gałki oczne, nie dało się tego oglądać. Gorzej być nie mogło i Arka może tylko zagrać lepiej. Miesięczny kryzys trzeba przełamać, a przedderbowa mobilizacja może w tym pomóc.
5. Ostatni argument jest nieco warunkowy…
…bo nie wiemy jaki skład wystawi Grzegorz Niciński. Ale jeśli zamieni jałowy duet Szwoch-Zjawiński na Siemaszko-Abbott, to szanse Arki wyraźnie rosną. Tym bardziej, że defensywa gdańszczan nie jest monolitem, a Siemaszko i Abbott wyczuwają się niemal intuicyjnie. Pokazali to we wtorek pod koniec meczu z Bytovią w Pucharze Polski, gdzie bramkę zdobył Abbott. Gdyński duet może więc sprawić sporo kłopotów obrońcom Lechii.