Energa Czarni Słupsk z pierwszym zwycięstwem na własnym parkiecie. Po bardzo wyrównanym meczu słupszczanie pokonali Anwil Włocławek 80-75. To był mecz zespołów, które miały do tej pory po dwa zwycięstwa i dwie porażki. Obie ekipy sprowadziły przed tym spotkaniem nowych zawodników. Anwil Nemanję Jaramaz, Energa Czarni Chauvaughna Lewisa.
Czternaście remisów i dziesięć zmian prowadzenia jasno pokazuje, że losy tego spotkania ważyły się niemal do końca. W 37. minucie Jerel Blassingame trafił dwa razy za trzy punkty, potem za dwa dołożył Jackson, który w kolejnej akcji zablokował piłkę pod własnym koszem i było po meczu.
ZAGRALIŚMY DOBRY MECZ”
WYGRANA Z POMOCĄ JAGIEŁŁY Czarnych Słupsk do zwycięstwa poprowadził Jerel Blassingame, który zdobył 22 punkty i dołoży 8 asyst, ale znowu po cichu swoją „czarną robotę” wykonał Litwin z polskim paszportem nazywany w Słupsku Jagiełłą – Mantas Cesnauskis – 11 punktów, dwie asysty, cztery zbiórki i przechwyt. Wszystkie zdobycze w ważnych momentach meczu.
– Poświęciłem te wakacje na pracę indywidualną z trenerem od przygotowania fizycznego. Jestem coraz starszy i muszę więcej nad tym pracować. Bardzo dobry mecz, zależało nam żeby w końcu wygrać w swojej hali -mówił po spotkaniu 35-letni Cesnauskis.
Ciekawostka. Litwin tydzień temu w Lublinie trafił sześc trójek, dziś taką samą zdobycz zanotował Amerykanin Blassingame. Kto następny w Energa Czarnych Słupsk? Kolejny mecz słupszczanie grają w Zgorzelcu.