Pewne zwycięstwo szczypiornistów Wybrzeża Gdańsk. Podopieczni duetu trenerskiego Damian Wleklak-Marcin Lijewski pokonali przed własną publicznością KPR Legionowo 26:20. Zwycięstwo o tyle cenniejsze, bo odniesione nad rywalem z własnej grupy (granatowej), które liczy się za 3 punkty. W pierwszej części gry gdańszczanie szybko zbudowali trzy bramkową przewagę. Po niemal kwadransie pierwszej połowy beniaminek najwyższej klasy rozgrywkowej prowadził 8:5. Goście byli w stanie zagrozić Wybrzeżu jedynie przez pierwsze 20. minut pierwszej odsłony spotkania. Jednak po tym czasie gra Legionowa stanęła. Wybrzeże wykorzystało przewagę natychmiastowo. Do przerwy Wybrzeże wygrywało 13:8.
Świetne spotkanie rozgrywał Mateusz Wróbel, który do przerwy mógł pochwalić czterema bramkami na koncie. – Wcześniejsze mecze nie układały się po mojej myśli, cieszę się i mam nadzieję, że zaprocentuje to w następnych kolejkach. Cały tydzień pracowaliśmy, bazowaliśmy na mocnej obronie i w ataku też świetnie zagraliśmy, także tylko się cieszyć – powiedział zdobywca ośmiu trafień.
Drugą połowę od skutecznego rzutu rozpoczął Kasprzak. W 37. minucie goście zniwelowali stratę do trzech oczek. Kilka minut później po rzutach Oliveiry i Korneckiego Wybrzeże prowadziło już jednak 17:12. Gdańszczanie nie zwalniali tempa i w 44. minucie po trafieniu debiutującego w tym spotkaniu w barwach Wybrzeża Pawła Niewrzawy było 20:13. Do końca spotkania gospodarze utrzymywali wysoką przewagę. Duża w tym zasługa świetnie spisujących się w bramce Artura Chmielińskiego i Macieja Pieńczewskiego, który obronił kilka rzutów karnych. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 26:20.
Drugą połowę od skutecznego rzutu rozpoczął Kasprzak. W 37. minucie goście zniwelowali stratę do trzech oczek. Kilka minut później po rzutach Oliveiry i Korneckiego Wybrzeże prowadziło już jednak 17:12. Gdańszczanie nie zwalniali tempa i w 44. minucie po trafieniu debiutującego w tym spotkaniu w barwach Wybrzeża Pawła Niewrzawy było 20:13. Do końca spotkania gospodarze utrzymywali wysoką przewagę. Duża w tym zasługa świetnie spisujących się w bramce Artura Chmielińskiego i Macieja Pieńczewskiego, który obronił kilka rzutów karnych. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 26:20.
lus