Drugie zwycięstwo z rzędu i ogromne szanse na triumf w całym turnieju. Polscy hokeiści w hali Olivia pokonali Ukrainę 5 do 1 w swoim drugim spotkaniu w towarzyskim turnieju EIHC. Polacy byli zdecydowanymi faworytami piątkowego spotkania przeciwko Ukraińcom. Podbudowani ostatnim zwycięstwem nad Koreą Południową biało-czerwoni wystąpili w niemal identycznym składzie jak w meczu inaugurującym turniej EIHC. Selekcjoner Jacek Płachta zmiany dokonał jedynie w bramce, w której wystąpił Przemysław Odrobny.
Od początku spotkania obie drużyny nie forsowały tempa. Optyczną przewagę mieli jednak Polacy. Ukraina nie potrafiła odpowiedzieć żadną składną i skuteczną akcją. Polacy przewagę potwierdzili w 11. minucie pierwszej tercji. Po zgrabnej akcji w tercji przeciwników, krążek trafił do Macieja Urbanowicza. Wychowanek gdańskiego Stoczniowca długo się nie zastanawiał i huknął niczym z armaty. Krążek wylądował prosto w okienku ukraińskiej bramki.
Trzy minuty przed końcem pierwszej części gry Polacy prowadzili już dwoma bramkami. Idealnie pod bramką odnalazł sie Kacper Guzik. Polski napastnik perfekcyjnie wcisnął krążek pomiędzy słupkiem, a parkanami bramkarza z Ukrainy i do szatni Polacy schodzili z dwubramkowym prowadzeniem.
Podobnie jak w meczu z Koreą, biało-czerwoni drugą tercję rozpoczęli z wysokiego „C”. Już 3. minuty po wznowieniu gry było 3:0. Filip Komorski wykorzystał szybką kontrę polskich zawodników, a zawodnik GKS-u Tychy nie miał problemów z pokonaniem bramkarza rywali. Polacy, niczym rasowy bokser, punktowali Ukrainę silnymi i skutecznymi ciosami. Minutę później było już 4:0. Bramkę, po kolejnej składnej i szybkiej akcji, strzelił Krystian Dziubiński.
W 31. minucie odpowiedziała Ukraina. Po zamieszaniu w tercji polskiej drużyny krążek do sitaki skierował Georgi Kicha. Druga tercja zakończyła się prowadzeniem Polaków 4:1.
Trzecia odsłona piątkowego meczu nie należała do najciekawszych. Polacy przez większość tercji grali w osłabieniu, gdyż na ławkę kar siadali m.in. Aron Chmielewski i Bartłomiej Pociecha i Radosław Galant. W 48. minucie Polacy znów wyszli z szybką kontrą. Kluczową rolę odegrał Patryk Wajda, który najpierw odzyskał krążek w swojej tercji. Następnie w ekspresowym tempie wyekspediował go na lewą stronę tercji rywali. Chmielewski odegrał krążek do Wajdy, a ten precyzyjnym strzałem przy słupku pokonał bramkarza rywali.
Do końca meczu już nic się nie zmieniło i Polska w swoim drugim meczu podczas towarzyskiego turnieju Euro Ice Hockey Challange w Gdańsku odnosi drugie zwycięstwo.
Jutro na zakończenie turnieju biało-czerwoni zmierza się z Kazachstanem, który na koncie ma rónież dwa zwycięstwa. To spotkanie zadecyduje również, kto zwycięży w całym turnieju. Początek tego meczu o godz. 18:00