Niesamowita końcówka w meczu hokeistów. Niestety bez happy endu

Kolejną porażkę, tym razem w Katowicach, zanotowali hokeiści MH Automatyki Gdańsk. Podopieczni Andrieja Kowaliewa przegrali po bardzo emocjonującym spotkaniu i niezwykle nerwowej końcówce z GKS 3:4.
Mecz dla gdańszczan rozpoczął się fatalnie. Beniaminek hokejowej ekstraligi przegrywał już po 26 sekundach, a wracającego do gdańskiej bramki Michała Kielera precyzyjnym strzałem pokonał Jarosław Lorek. 

MH Automatyka zdołała odpowiedzieć 15. minut później. Gdańszczanie wykorzystali błąd w defensywie katowiczan, krążek przejął Adam Skutchan, podał do wjeżdżającego Krzysztofa Kantora, a ten mocnym, ale precyzyjnym strzałem nie dał szans bramkarzowi gospodarzy. Pierwsza tercja zakończyła się remisem 1:1. 

Od początku drugiej odsłony wtorkowego meczu optyczną przewagę miał GKS, który 6. minut po wznowieniu gry ponownie objął prowadzenie, a na początku trzeciej tercji powiększył przewagę do dwóch bramek (3:1) za sprawą trafienia Nahunka. 

Jednak gdańszczanie grali do końca. Katowiccy kibice nie spodziewali się tak zaciętej końcówki. Po heroicznej pogoni i bramkach Jana Stebera i Adama Skutchana na 28 sekund przed końcem spotkania, Automatyka doprowadziła do remisu. Niestety wyniku nie udało się dowieźć do końca. Na 9 sekund przed końcem gospodarze rozegrali akcję ostateczną, którą skutecznym strzałem wykończył Lymansky.

MH Automatyka cały czas zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli hokejowej ekstraligi. Podopieczni Andreja Kowaliewa tracą 5 punktów do Nesty Mires Toruń.

lus
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj