Falująca gra Asseco i zwycięstwo w końcówce. Gdynianie pokonali Siarkę

Koszykarze Asseco przerwali serię sześciu kolejnych meczów bez wygranej. Pierwsze zwycięstwo w 2017 roku gdynianie odnieśli kosztem Siarki Tarnobrzeg wygrywając we własnej hali.

SIARKA BEZ DWÓCH LIDERÓW

Podopieczni trenera Przemysława Frasunkiewicza nie pierwszy raz w tym sezonie pokazali, że nawet z pozoru komfortową przewagę mogą łatwo roztrwonić. Siarka w Gdyni grała tylko sześcioma zawodnikami, ale mimo to zawiesiła gospodarzom bardzo wysoko poprzeczkę. Tuż przed meczem niedyspozycję zgłosili dwaj Amerykanie, którzy należą do liderów zespołu z Tarnobrzega Brandon Brown i Releford.

DOBRY POCZĄTEK ASSECO I ROZTRWONIONA PRZEWAGA

Osłabienie gości od razy starali się wykorzystać gdynianie, którzy rozpoczęli mecz od prowadzenia 7:0. Później jednak do głodu doszedł zespół prowadzony przez trenera Zbigniewa Pyszniaka, który w pierwszej połowie dał do zrozumienia gospodarzom, że dziś nie będą mieli łatwej przeprawy. Po stronie przyjezdnych wyróżniał się zwłaszcza Krzysztof Jakóbczyk.

Po 10 minutach Asseco prowadziło 23:21, ale w drugiej kwarcie przeważała Siarka i wygrała tę część 20:15. 2 minuty przed końcem pierwszej połowy tarnobrzeżanie osiągnęli 9 punktowe prowadzenie, ale punkty zdobywanie przez Marcela Ponitkę, Przemysława Żołnierewicza i Krzysztofa Szubargę sprawiły, że gdynianie do szatni schodzi z trzypunktowym deficytem.

TRZECIA KWARTA POD ZNAKIEM „TRÓJEK”

W trzeciej odsłonie obie drużyny popisywały się celnymi rzutami z dystansu. W tym elemencie brylował szczególnie Szubarga, trafiał także Piotr Szczotka,  a po rzucie Żółnierewicza gospodarze odzyskali prowadzenie. Mimo świetnej ofensywy Asseco nie mogło odskoczyć Siarce ponieważ nie najlepiej funkcjonowała gdyńska defensywa. W dodatku Siarka w Gdyni imponowała skutecznością i dobrą kondycją.

NERWOWA KOŃCÓWKA NA WŁASNE ŻYCZENIE

Wydawało się, że przełomowym momentem będzie efektowny wsad Żółnierewicza, który trafił także kilka celnych rzutów dystansowych. 6 minut przed końcem Asseco osiągnęło 14 punktowe prowadzenie po czym stanęło w ataku. Siarka zanotowała serię 14:0 i na niecałe 2 minuty przed końcem doprowadziła do remisu. 21 sekund przed końcem regulaminowego czasu bardzo ważne punkty zdobył spod kosza Mikołaj Witliński. Młody środkowy nieco ponad 6 sekund przed końcową syreną zebrał piłkę w ataku i wymusił faul. Oba rzuty zamienił na punkty i Asseco wygrało 82:78.

mh
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj