Dla Grzegorza Nicińskiego przerwa zimowa związana z przygotowaniem drużyny do drugiej części sezonu Ekstraklasy to nie tylko czas wytężonej pracy, ale także czas wyróżnień, którego go spotkały. „Nitek” w połowie stycznia na Gdyńskiej Gali Sportu odebrał nagrodę dla trenera roku, a prawie trzy tygodnie później wygrał Plebiscyt Radia Gdańsk na Sportową Osobowość Roku 2016.
W naszym radiowym plebiscycie Grzegorz Niciński miał naprawdę zacną konkurencję. Wśród kandydatów wskazanych przez przedstawicieli pomorskich mediów było kilka bardzo barwnych postaci. Kiedy wyniki zostały ogłoszone i okazało się, że Niciński zdaniem słuchaczy Radia Gdańsk jest Sportową Osobowością Roku, postanowiłem sprawdzić, co dokładnie znaczy mieć osobowość. Słownik Języka Polskiego w następujący sposób wyjaśnia jedno ze znaczeń tego tego słowa: „Człowiek o wyrazistych cechach wyróżniających go spośród innych ludzi”.
SKROMNY I SKRYTY
Czy Grzegorz Niciński posiada wyraziste cechy? Co go wyróżnia spośród innych ludzi świata sportu na Pomorzu? Na pierwszy rzut oka i przy pierwszym kontakcie trener Arki wydaję się osobą dość skrytą i ważącą każde słowo. Na pewno nie jest „zwierzęciem medialnym”, któremu bardzo zależy, by mieć dobry PR w mediach. Można powiedzieć, że jest kompletnym przeciwieństwem Piotra Nowaka i Bogusława Kaczmarka, a więc trenerów, którzy także brali udział w plebiscycie na Sportową Osobowość Pomorza. Ale czy w pracy trenera chodzi o to by błyszczeć w mediach? Owszem jest to na pewno bardzo atrakcyjne dla nas, dziennikarzy, a także dla kibiców. Na wyniki sportowe nie ma jednak większego przełożenia, o ile w ogóle jakiekolwiek.
PRYWATNIE Z DUŻYM POCZUCIEM HUMORU
Z Grzegorzem Nicińskim od kilku lat mam okazję rozmawiać dość regularnie po konferencjach prasowych, po treningach i po meczach. Nasze rozmowy ograniczają się jednak wyłącznie do tematów piłkarskich i zwykle odbywają się przy włączonym mikrofonie. Przyznam szczerze, że „Nitek” rzadko mnie zaskakuje i większość wywiadów, których udziela jest do siebie bardzo podobnych. Często mam wrażenie, że trener jest bardzo nieufny, stara się nie powiedzieć czegoś za dużo, a dla bezpieczeństwa używa kalki słownej. Kiedy jednak wywiad oficjalnie się skończy, można poznać jego drugą twarz, osoby zabawnej i posiadającej poczucie humoru.
ŻÓŁTO-NIEBIESKIE KORZENIE
Dla środowiska związanego z Arką Gdynia Grzegorz Niciński to na pewno postać wyjątkowa. Mówi się, że w jego żyłach płynie żółto-niebieska krew. Przy Olimpijskiej spędził kawał życia, jednak największe sukcesy jako zawodnik święcił w innych miejscach Polski. Do pierwszej drużyny Arki trafił prawie 22 lata temu, ale dość szybko przeniósł się do Pogoni Szczecin, z którą zadebiutował w ekstraklasie. W 1998 roku był już w Krakowie gdzie rodziła się fantastyczna drużyna. Pod Wawelem spędził 3 lata, a w międzyczasie został wypożyczony do GKS-u Katowice.
W super teamie „Białej Gwiazdy” nie grał pierwszych skrzypiec, ale był częścią drużyny, która zdobyła 2 mistrzostwa Polski i krajowy puchar. Następnie zakotwiczył w Lubinie. Po ponad trzech sezonach w Zagłębiu, które opuszczał w mało sympatycznych okolicznościach, wrócił do ukochanej Arki. Z żółto-niebieskimi zdążył jeszcze rozegrać 71 meczów w Ekstraklasie, po czym, tak jak w przypadku pobytu w Zagłębiu, z powodów pozasportowych musiał odejść.
Z BOISKA NA ŁAWKĘ TRENERSKĄ
Karierę zawodniczą zakończył w Rumi, gdzie dość płynnie z boiska przeszedł na ławkę trenerską. Z Orkanem odniósł swój pierwszy szkoleniowy sukces. Dotarł z zespołem do ćwierćfinału Pucharu Polski i wywalczył awans do 2. ligi. Kolejny powrót Nicińskiego do Gdyni był związany z Dariuszem Dźwigałą, który postawił na „Nitka” wybierając go swoim asystentem. Po fatalnych wynikach osiąganych przez drużynę klub postanowił zwolnić pierwszego trenera i powierzyć zespół dotychczasowemu asystentowi. Przed Nicińskim otworzyła się wielka szansa, którą cały czas wykorzystuje. Wprowadził zespół do Ekstraklasy, wiosną ma szansę wygrać Puchar Polski, był najlepszym gdyńskim trenerem w ubiegłym roku i jest sportową osobowością Pomorza.
Grzegorz Niciński gościem Radia Gdańsk: