Nowak: „Van Kessel? Dajmy sobie czas”. Holender nie zagra z Jagiellonią

Na konferencji prasowej przed meczem z Jagiellonią Białystok Piotr Nowak pojawił się w towarzystwie Jakuba Wawrzyniaka i Dusana Kuciaka. Po kilkunastu minutach dołączył również Gino Van Kessel. – Musimy być ostrożni i dać sobie czas – mówił Nowak o dyspozycji holenderskiego napastnika.

Trener zapewniał, że drużyna jest gotowa do niedzielnego meczu, a obszerna kadra nie będzie dla niego problemem. – Nie od wczoraj jest przeświadczenie w drużynie, że każdy z nich jest bardzo ważny. Jest bardzo mocny skład i każdy musi sobie z tym poradzić. Co tydzień może być inny skład i trzeba być na to mentalnie przygotowanym. Uważam, że jesteśmy na tyle odpowiedzialnym zespołem, że zdajemy sobie sprawę jaka jest nasza wartość.
 
– Poprzednie spotkania to przeszłość. Chcemy ten nowy rok zacząć z przytupem i zwyciężyć. Czasem mówi się, że jakieś drużyny komuś leżą. Mam nadzieję, że po niedzieli dalej będziemy mogli tak powiedzieć. Jeśli chcemy być najlepsi, to nie będziemy najlepsi kiedy rywale będą przegrywać, tylko wtedy, kiedy my będziemy regularnie zdobywać trzy punkty. – przekonywał Jakub Wawrzyniak.

VAN KESSEL NIE ZAGRA Z JAGIELLONIĄ

– Musimy być bardzo ostrożni. Ostatnie dni nie pozwoliły nam zorientować się, czy Gino zagra na swoim najlepszym poziomie. Dużo rozmawialiśmy i zdajemy sobie sprawę, że najłatwiej byłoby, gdyby zagrał – od początku lub wszedł z ławki – ale nie mamy pewności, co do jego formy. Musimy dać sobie czas – mówił Nowak pytany o Van Kessela.
Nowy nabytek Lechii przyznał, że bardzo chciałby zagrać, ale ma pewne zaległości. – Nie znam wielu zawodników w drużynie, ale w dniu, w którym przyjechałem, poznałem wszystkich na pierwszym sparingu, na którym byłem. Wszyscy ciepło mnie przywitali. Już czuję się tutaj jak w domu. Zawsze jestem gotowy do gry, ale są pewnie rzeczy, nad którymi musimy popracować i nie wiadomo czy zdążymy przed niedzielą. 

– Mam nadzieję grać dużo więcej niż w Slavii, nie będzie to zbyt trudne. Mam nadzieję, że na końcu sezonu będziemy tak wysoko w tabeli, jak to tylko możliwe. Dla mnie pozycja nie ma znaczenie. To zależy od trenera, gdzie będzie chciał mnie wykorzystać. Najważniejsze, żebyśmy dobrze współpracowali z kolegami – dodał.

O nowym koledze wypowiedział się także Wawrzyniak: – Gino nie znam jeszcze zbyt dobrze, ale wiele dobrego się o nim mówi. Dwa treningi wystarczyły, żeby zobaczyć, jakim jest zawodnikiem. Ja grałem na lewej, on na prawej stronie i musiałem się dużo natrudzić, żeby go zatrzymać.
Tymoteusz Kobiela
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj