Po piątkowym zwycięstwie, przyszedł czas na niedzielną porażkę. Hokeiści MH Automatyki pomimo przegranej 1:4 w drugim meczu z Nestą Mires Toruń wracają do Gdańska w dobrych humorach. W piątkowym meczu pokonali faworyzowanych gospodarzy i wykonali plan minimum. Teraz rywalizacja przenosi się do Gdańska.
W niedzielnym spotkaniu gdańszczanie nie mogli skorzystać z usług jednego z najlepszych strzelców – Petra Polodny. Czech w ostatnim meczu nabawił się kontuzji żeber.
Torunianie szybko wyciągnęli wnioski z piątkowej porażki. Już w 3. minucie Tomasz Witkowski skapitulował. Bramkarza z Gdańska pokonał Daniel Minge. Automatyka nie składała jednak broni i Toruń nie cieszył się długo z prowadzenia. Zaledwie 120 sekund później był już remis. Tym razem w osłabieniu występowali gospodarze, a to z łatwością wykorzystali gdańscy hokeiści. Bramkę na swoim koncie zapisał Zachary Josepher.
Niestety, było to jedyne trafienie gdańszczan w tym spotkaniu. Potem dominowali już gospodarze. Jeszcze w pierwszej tercji kolejne trafienie do dorobku dorzucił Daniel Minge, a tuż przed przerwą podwyższył Jarosław Dołęga. W drugiej tercji wynik ustalił Siergiej Kukuszin. Nesta Mires utrzymała prowadzenie i wyrównała stan rywalizacji, która toczy się do czterech zwycięstw. Teraz dwa mecze w Gdańsku. Pierwszy z nich 3 marca.