W ekstraklasie koszykarzy Energa Czarni Słupsk pokonali PGE 78 – 72. Trener zgorzelczan Mathias Fischer podkreślał, że jego zespół źle zaczął spotkanie. – Bolała mnie pierwsza i ostatnia kwarta. Mój zespół wygrał zbiórki, nie trafiliśmy dwóch kluczowych rzutów. Bardzo dobry mecz obu zespołów. Szkoda, że przegraliśmy to spotkanie, bo to może zdecydować o naszym udziale w play off.
GRALIŚMY Z CHARAKTEREM DO KOŃCA
Mantas Cesnauskis z Energa Czarnych Słupsk uważa, że o zwycięstwie zdecydowała gra zespołowa.
– Muszę pogratulować mojemu zespołowi, bo zagraliśmy ambitnie, z charakterem do końca. Początek zagraliśmy świetnie, potem było słabo, ale najważniejsze, że udało się wygrać.
DOBRE POCZĄTEK I KONIEC DLA GOSPODARZY
Energa Czarni Słupsk świetnie zaczęli mecz, wygrali pierwszą kwartę 23-13. W drugiej wystartowali od wyniku 0-15. W trzeciej wciąż przewagę sześciu, dziewięciu punktów miał PGE Turów Zgorzelec. Gospodarze dogonili rywali dwie minuty przed końcem meczu i wyszli na prowadzenie, którego nie oddali do końca spotkania.
Dla gospodarzy najwięcej punktów zdobył Marcus Ginyard – 16, a dla PGE Turowa Zgorzelec Denis Ikovlev – 19.
Przemysław Woś/puch