10 porażek z rzędu i stop. Koszykarze Asseco po prawie 2,5 miesiąca bez zwycięstwa wreszcie mogli unieść ręce w geście triumfu. Gdynianie w ostatnim wyjazdowym meczu w tym sezonie pokonali w Tarnobrzegu najsłabszy zespół ligi Siarkę. Rozgrywki podopieczni trenera Przemysława Frasunkiewicza zakończą w niedzielę we własnej hali podejmując Polpharmę.
Patrząc na tabelę mogło wydawać się, że łatwiejszego rywala na przełamanie się Asseco nie mogło sobie wyobrazić. To jednak tylko teoria, bo w praktyce Siarka napsuła krwi wielu zespołom w tym sezonie. Tarnobrzeżanie mimo, że już od dłuższego czasu nie mają szans na utrzymanie, dzielnie walczą w każdym meczu.
Zespół, którego skład nie rzuca na kolana nikogo w PLK, starta się godnie pożegnać z ekstraklasą. W całym sezonie podopieczni Zbigniewa Pyszniaka wygrali tylko 4 mecze, ale w wielu spotkaniach pozostawili po sobie bardzo dobre wrażenie. Siarka w ostatnim meczu przed własnymi kibicami do maksimum utrudniła Asseco wygranie tego spotkania.
Gdynianie od początku mieli problemy z gospodarzami, ale w pierwszej kwarcie skutecznie deptali po piętach Siarce. W drugiej odsłonie dystans na niekorzyść gdynian powiększył się do 10 punktów, później wynosił tylko 3, ale tuż przed przerwą 12. W trzeciej kwarcie gościom udało się odrobić straty, a 3,5 minuty przed końcem tej części spotkania objąć prowadzenie. Po 30 minutach był remis 72:72.
Ostatnia kwarta to klasyczna wymiana ciosów. Dzięki fantastycznie dysponowanemu Krzysztofowi Szubardze, Asseco udało się odrobić 5 punktową stratę i 120 sekund przed końcem gdynianie prowadzili jednym „oczkiem”. W końcówce 33-letni rozgrywający wykorzystał kila ważnych rzutów wolnych i zakończył mecz z 33 punktami co przybliża go do triumfu w klasyfikacji najlepszych strzelców rundy zasadniczej ligi