Niespodzianka we Włocławku. Energa Czarni Słupsk zagrali rewelacyjny mecz przeciwko Anwilowi

Ósma w tabeli ekipa Energa Czarnych Słupsk pokonała w pierwszym meczu play off pierwszy po sezonie regularnym Anwil Włocławek 82-72. – Słupszczanie zagrali rewelacyjny i w miarę równy mecz, choć nie obyło się bez nerwowych momentów – mówił po meczu zawodnik Energa Czarnych Słupsk Grzegorz Surmacz.

„ANWIL NIE ODPUŚCI”

– Wierzyliśmy w to zwycięstwo, graliśmy zespołowo, szukaliśmy zawodników na wolnych pozycjach i to się udało. Ostatnie trzy minuty kontrolowaliśmy mecz. Musimy teraz zebrać siły na sobotę, bo Anwil na pewno nie odpuści. Jesteśmy gotowi do walki – komentował po meczu skrzydłowy Energa Czarnych.

TRÓJKA NA KONIEC

Mecz był bardzo wyrównany, ale jednym punktem pierwszą kwartę wygrali słupszczanie. Druga kwarta zaczęła się od ataku Anwilu Włocławek i pewnego prowadzenia 32-23. Energa Czarni zerwali się do ataku oraz odrabiania strat i zdołali wyrównać na koniec drugiej kwarty, która zakończyła się wynikiem 35-35. W trzeciej kwarcie Energa Czarni Słupsk wyszli nawet na prowadzenie 52-37, ale Anwil odrobił straty i wyrównał na początku czwartej kwarty 60-60. Słupszczanie jednak krok po kroku powiększali przewagę, aby na trzy minuty przed końcem meczu zyskać 7 punktów przewagi. Włocławian dobił rzutem za trzy Mantas Cesnauskis.

– Trenerze, czy jesteście w stanie zagrać taki mecz w sobotę? – pytali dziennikarze trenera Energa Czarnych Słupsk Roberta Stelamhersa. -Its play off – krótko odpowiedział coach słupskiego zespołu.

Rywalizacja toczy się do trzech zwycięstw. Mecz numer dwa we Włocławku w sobotę.

Przemysław Woś/mmt
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj