Rafał Siemaszko – stoczniowiec, który zdobył Puchar Polski

Ostatni sukces międzynarodowy, a zarazem jedyny występ w europejskich pucharach, Arka osiągnęła w 1979 roku. W Polsce powstawał wówczas klub Górnik Łęczna, w Wielkiej Brytanii rządy obejmowała „żelazna dama” Margharet Thatcher, a światową kinematografią zatrzęsła premiera drugiej części kultowej serii Rocky z Sylvestrem Stallonem w roli głównej.

W europejskich pucharach gdynianie, choć dzielnie stawiali czoła rywalom, okazali się gorsi o jedną bramkę od bułgarskiego Beroe Stara Zagora. (3:2; 0:2). Wróćmy jednak do zwycięskiego meczu Arki z Lechem, bo jak coś w historii klubu zdarza się raz na 38 lat, to warto na moment się zatrzymać. Historia bohatera wtorkowego spotkania – Rafała Siemaszki jest bardzo osobliwa.

DO KILKU RAZY SZTUKA

Sezon 2010/11, kilkanaście występów w Ekstraklasie, głównie w końcówkach spotkań. Bilans? Zero goli, zero asyst. 23-letni, wówczas jeszcze dobrze zapowiadający się młodzieżowiec, strzela, owszem, sporo bramek ale… w Młodzieżowej Ekstraklasie. Kilkanaście miesięcy wcześniej przybywa do Gdyni jako król strzelców III ligi. Wszyscy pokładają w nim nadzieje. A jednak nie idzie tak jak powinno. Tułaczka po pomorskich klubach, nieśmiałe marzenia o powrocie i choćby skromnych minutach w najwyższej fazie rozgrywkowej należało odłożyć na półkę. Sam Rafał, ten z sezonu w Chojniczance, powątpiewał czy uda się jeszcze wykrzesać coś więcej z tej przygody.

Aż wreszcie zadzwonił telefon z Gdyni.

A po nim ciąg zdarzeń, pretendujących do niezłej historii powstańczej. Cztery gole jesienią, zmiana warty w hierarchii napastników, kontynuacja formy strzeleckiej na wiosnę i gol w ostatnich minutach meczu o Puchar.

POKORA, SZCZĘŚCIE, POMOC

Jeśli Siemaszko na przyszły sezon zostanie w Gdyni, do swojej historii dopisze przygodę z europejskimi pucharami. To chyba całkiem spory awans sportowy dla chłopaka, który parę lat temu wstawał o 5 rano na kolejkę wiozącą go do stoczni?

Pewnie gdzieś można znaleźć przyczyny metamorfozy 31-latka. Dużo pokory, spokoju? Z pewnością. Ciężka, konsekwentna praca? Na pewno. Ale i szansa obarczona ryzykiem, którą ktoś z Arki Gdynia wziął na swoje barki.

GALATASARAY ALBO… SHIRAK

Wszyscy mówią o Pucharze Polski i presji jaka w kontekście utrzymania w lidze na Arkowcach spoczywa. My jednak postaramy się odpowiedzieć na pytania z kim podopieczni trenera Ojrzyńskiego mogą zagrać w Lidze Europejskiej. Kwalifikacje podzielone są na cztery rundy. Liczba drużyn z poszczególnych federacji oraz runda w której zaczną rywalizację zostały przydzielone zgodnie z rankingiem lig europejskich UEFA na rok 2017. Żółto-niebiescy rozpoczną więc zmagania od 2 rundy kwalifikacyjnej (o rundę później niż wicemistrz i brązowy medalista LOTTO Ekstraklasy) 13 lipca 2017.

Wśród potencjalnych przeciwników Arki są m.in. zespoły, których kraje w rankingu UEFA zajmują miejsca 18-24. Patrząc na rozkład ligowych tabel, oraz uwzględniając krajowe puchary lig zagranicznych, przypuszczalnymi rywalami gdynian mogą być: Austria Wiedeń, Dynamo Zagrzeb, FC Utrecht, Galatasaray bądź Fenerbahce Stambuł, Brondby, FC Sion/Lucerna/Lugano. Wariantów naprawdę sporo, przeciwnicy uznani i klasowi. Ale mogą to być także „egzotyczni” rywale, zwycięzcy wcześniejszej fazy, np. maltańska Birkirkara, armeński Shirak, czy Crusaders z Irlandii Północnej.

Paweł Kątnik
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj