Pomimo problemów kadrowych i przestoju w grze, ale dzięki ambicji i walce do końca szczypiorniści Wybrzeża notują cenne zwycięstwo. W kolejnym spotkaniu o Puchar Superligi pokonali przed własną publicznością Gwardię Opole 27:26. Bramkę w ostatniej sekundzie z rzutu karnego rzucił Łukasz Rogulski. Wybrzeże, które od dłuższego czasu boryka się z ogromnymi problemami kadrowymi nie boi się żadnego rywala. Podopieczni Damian Wleklaka i Marcina Lijewskiego praktycznie na równi rywalizują z każdą drużyną w Polsce. Nie inaczej było w sobotę. 

Od początku meczu gdańszczanie byli stroną dominującą. Świetnie w bramce spisywał się Maciej Pieńczewski, w ataku brylował Mateusz Wróbel, a kilka efektownych trafień zaliczył Ramon Oliveira. Do przerwy gospodarze prowadzili 19:12. 

PRZEWAGA ZACZĘŁA TOPNIEĆ

Po zmianie stron w szeregi gdańszczan wkradło się rozluźnienie. Na tym z łatwością skorzystali podopieczni Rafała Kuptela, którzy z minuty na minutę niwelowali straty z pierwszej połowy. Pomogła w tym świetna dyspozycja reprezentanta Polski – Adama Malchera, który bronił w niemożliwych sytuacjach. Wybrzeże rzucało dużo, ale niewiele z tego wpadało do bramki. Z drugiej zaś strony Gwardia bez problemów przebijała się przez defensywę gdańszczan. Nie pomogła zmiana w bramce, nie pomogły także czasy, którymi sytuację starali się ratować Marcin Lijewski i Damian Wleklak. 

PIŁKA MECZOWA

Na 30 sekund przed końcem goście doprowadzili do wyrównania 26:26. W ostatniej akcji meczu świetnie na kole zachował się Marek Podobas, który dał się sfaulować, a arbitrzy podyktowali rzut karny. Do niego podszedł Łukasz Rogulski. Obrotowy Wybrzeża się nie pomylił i technicznym rzutem pokonał Malchera. – To był najważniejszy karny w mojej dotychczasowej karierze, przyznał Rogulski w rozmowie z Radiem Gdańsk. – Duża presja, duża odpowiedzialność, ale to było szczęśliwe zakończenie, przyznał obrotowy.

To drugie zwycięstwo Wybrzeża w drodze po Puchar Superligi. Wcześniej gdańszczanie pokonali na wyjeździe Chrobrego Głogów.