„Jaskółki” na drodze Wybrzeża do żużlowej ekstraligi. W niedzielę pierwsza finałowa bitwa

Unia Tarnów będzie rywalem gdańskich żużlowców w finałowej walce o awans do żużlowej ekstraligi. W poniedziałek „Jaskółki” pokonały przed własną publicznością Orła Łódź i to oni w najbliższą niedziele zmierzą się z gdańszczanami w pierwszym, finałowym meczu Nice 1. Ligi Żużlowej. Gdańszczanie nie mieli większych problemów z awansem do finału. Pomimo przegranej w meczu wyjazdowym w Dauvgapils 44:46, podopieczni Mirosława Kowalika z nawiązka odrobili straty w meczu u siebie i pewnie wjechali do ligowego finału.

JEST DRUŻYNA

Gdańszczanie, w niedzielnym meczu, w końcu przypominali drużynę. Doskonale zaprezentował się nowy nabytek – Duńczyk Mikkel Bech, który z kibicami przywitał się w efektowny sposób. Zdobył 13 punktów i wlał w kibicowskie serca nadzieje, że finałowy pojedynek przeciwko Unii Tarnów wcale nie musi być jednostronny. Kolejnym plusem jest powrót do formy Oskara Fajfera, który w niedziele, podobnie jak Bech, zdobył 13 punktów i przyznał po spotkaniu, że jego praca poza torem nie poszła na marne. – W przerwie dużo pracowałem z tunerami nad swoim sprzętem. W końcu się z nim pogodziłem. Podczas meczu z Lokomotivem czułem się świetnie. Na torze pokazaliśmy się także jako drużyna. W Gdańsku stworzyliśmy coś na prawdę fajnego i wierze, że w finale zaprezentujemy się również z tak dobrej strony. 

SPRAWIĆ NIESPODZIANKĘ

Wybrzeże nie jest faworytem ligowego finału. Tarnowskie „Jaskółki” to zespół, który od początku rozgrywek prezentował równą i wysoką formę. – W starciu z drużyną, z południa Polski nie jesteśmy bez szans. Zakontraktowanie Mikkela Bacha dało nam zastrzyk nowej energii, której potrzebowaliśmy przez większość sezonu. W klubie wspólnie doszliśmy do wniosku, że taki zawodnik jest nam potrzebny. Z jego postawy cieszę się najbardziej, bo przecież nie miał nawet okazji odbyć treningu na naszym torze. Mógł jedynie zaprezentować się na próbie toru, a to najwidoczniej mu wystarczyło. Od początku tworzyliśmy super kolektyw, który przede wszystkim dogadywał się poza torem. Jestem przekonany, że w starciu z Unią Tarnów jesteśmy w stanie sprawić niespodziankę, przyznał po niedzielnym spotkaniu szkoleniowiec gdańskiej drużyny Mirosław Kowalik. 

Najbliższe finałowe spotkanie pomiędzy Zdunek Wybrzeżem, a Unią Tarnów w niedziele na stadionie przy Zawodników w Gdańsku. Początek meczu o 14:30.

lus 
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj