Zagłębię przypomina europejskiego przeciwnika Arki, FC Midtjylland. W obu drużynach jest dyscyplina, dużo biegania i odpowiedzialności – mówi Leszek Ojrzyński przed meczem z zespołem z Lubina. Arka w piątek rozpoczyna piłkarski maraton. W ciągu siedmiu dni rozegra aż trzy spotkania.
Zagłębie Lubin będzie rywalem Arki Gdynia w 9. kolejce Lotto Ekstraklasy. Miedziowi zajmują trzecie miejsce w tabeli z dorobkiem 15 punktów. Tyle samo oczek zgromadzili lider z Poznania i plasujący się na drugim miejscu beniaminek z Zabrza. Zespół Piotra Stokowca ma drugą najlepszą defensywę w lidze. Do tej pory stracił zaledwie 6 goli.
MIEDZIOWA DEFENSYWA
– Już kiedyś mówiłem, że Zagłębie przypomina FC Midtjylland. W obu drużynach jest dyscyplina, dużo biegania i odpowiedzialności. To jest właśnie siła tej drużyny. Tracą mało bramek i to się nie bierze z przypadku. Mają dobrych zawodników, którzy są zgrani. Jest dobry trener, który pracuje z tym zespołem już od dłuższego czasu i układa pewne rzeczy pod siebie. Ten zespół nie grał w tym sezonie w Pucharach, ale tak jakoś się u nas utarło, że ci co grali, później mieli problemy w lidze. W tym sezonie od początku ruszyli z kopyta i ciężkie zadanie przed nami – ocenia Zagłębie trener Leszek Ojrzyński.
LEPSI OD BIAŁEJ GWIAZDY
Lubinianie w tym sezonie doznali tylko jednej porażki. W 7 kolejce przegrali przy Łazienkowskiej 1-2 z Legią Warszawa. W poprzedniej serii gier roztrwonili dwubramkowe prowadzenie i zremisowali u siebie 2-2 z Wisłą Płock. Arka po dwóch porażkach przełamała się wygrywając przy Olimpijskiej 3-1 z Wisłą Kraków. Żółto-niebiescy już w 5. minucie stracili bramkę, ale pogoń za rywalem zakończyła się sukcesem.
– Uważam, że to będzie cięższy mecz, bo Zagłębie jest lepszym zespołem niż Wisła Kraków. Na pewno czeka nas dużo pracy w środkowej części boiska, ale nie zapominajmy, że mają też bardzo mocne skrzydła i mocną ławkę rezerwowych. Tacy dobrzy zawodnicy jak Janoszka czy Janus nie łapią się do osiemnastki meczowej. W ataku mają skutecznego Świerczoka, ale tak naprawdę na każdej pozycji są dobrzy zawodnicy i musimy na każdego uważać – zaznacza Michał Nalepa.
BEZ KUNA I PIESIA
Arka w meczu z Zagłębiem będzie musiała radzić sobie bez dwóch ważnych ogniw. Do zdrowia po kontuzji wraca Patryk Kun, a z powodu kartek pauzuje Grzegorz Piesio. Do gry powinien być gotowy Tadeusz Socha, który po urazie głowy trenuje z zespołem w pełnym wymiarze. Jego pozycję ostatnio obsadzał Damian Zboźień, który raczej w starciu ze swoim byłym klubem nie powinien stracić miejsca w podstawowym ustawieniu.
ZMIENNICY SIĘ WYKAŻĄ
– Brak Piesia i Kuna to na pewno jest dla nas jakieś utrudnienie, ale są następni zawodnicy, którzy dostaną swoją szansę. Rezerwowi też będą z niecierpliwością czekać na swoją szansę. Tak jak Ruben Juardo, który wszedł w końcówce i pomógł nam i pomógł też sobie. Strzelił bramkę dzięki, której nabierze na pewno pewności – podkreśla Ojrzyński.
INTENSYWNY MARATON
Mecz Arka-Zagłębie w piątek o 18.00 na stadionie miejski w Gdyni. To będzie początek piłkarskiego maratonu w wykonaniu żółto-niebieskich, którzy już we wtorek w ramach 1/8 finału Pucharu Polski powalczą z pierwszoligowym Podbeskidziem Bielsko-Biała, a trzy dni później zagrają o ligowe punkty w Gliwicach z Piastem.
mh/pkat