Przegrana gdyńskich szczypiornistek na początek Pucharu EHF. Zawodniczki walczą na parkiecie, klub o życie

Już nie jako Vistal, a pod szyldem GTPR szczypiornistki z Gdyni i przegrały 22:24 z Byasen Handball Elite. Nie pomogła świetna postawa Aleksandry Zych, zdobywczyni dwunastu bramek. W pierwszej części gry Norweżki pokazały klasę. Już po kwadransie prowadziły pewnie 8:4, a na przerwę schodziły z prowadzeniem 15:8. Najwyraźniej w przerwie Gienadi Kamielin, trener gdynianek, dotarł do swoich zawodniczek, bo te na drugie trzydzieści minut wyszły odmienione.

ZYCH NIE WYSTARCZYŁA

GTPR zaczął stopniowo odrabiać straty. Niezwykłą formę zaprezentowała Aleksandra Zych, która raz za razem nękała mocnymi rzutami bramkarkę Byasenu. Na trzy minuty przed zakończeniem meczu gdynianki przegrywały zaledwie różnicą trzech bramek, zdołały jeszcze rzucić jedną, ale ambitna postawa w drugiej części gry nie wystarczyła aby pokonać utytułowany zespół z Norwegii i ostatecznie podopieczne Gienadiego Kamielina przegrały 22:24.

Na pochwałę zasługują w gdyńskiej ekipie zasługują przede wszystkim wspomniana wcześniej Aleksnadra Zych, a także bramkarka reprezentacji Polski – Weronika Kordowiecka, która w drugiej połowie czyniła w bramce cuda. W Gdyni rozpoczynają się zatem gorączkowe poszukiwania nowego sponsora, bo Vistal to już historia. Patrząc jednak na drugą połowę meczu z jedną z najlepszych drużyn na świecie, o wynik sportowy kibice mogą być spokojni.

Tymoteusz Kobiela/Wojciech Luściński
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj