Dusan Kuciak, Daniel Łukasik, Patryk Lipski i Grzegorz Kuświk – każdy z nich może okazać się kluczowym w sobotnich derbach Trójmiasta. Piotr Stokowiec musi zbudować kolektyw, ale też liczyć na indywidualne błyski swoich podopiecznych. RATOWNIK
Dusan Kuciak w końcówce poprzedniego sezonu momentami sam utrzymywał Lechię w grze o mistrzostwo Polski. Teraz znów będzie musiał grać pod ogromną presją, ale o zupełnie inne cele, bo Lechii trzeba zapewnić utrzymanie. Słowak potrafi bronić fenomenalnie, pokazał to wiele razy i w spotkaniu z Arką musi ponownie wejść na swój najwyższy poziom. Mateusz Szwoch czy Luka Zarandia mogą być piekielnie groźni i prawdopodobnie nieraz rzucą bramkarzowi wyzwanie, któremu – chcąc wygrać derby – będzie musiał podołać.
CZŁOWIEK OD WSZYSTKIEGO
Daniel Łukasik jako jeden z nielicznych piłkarzy Lechii był w tym sezonie chwalony. Faktycznie, pomocnik trzymał poziom i kilka razy pokazał zagrania, jakich raczej się po nim nie spodziewano. Ma zaufanie Piotra Stokowca, u którego gra od pierwszej do ostatniej minuty. W derbach będzie jedną z kluczowych postaci, bo będzie musiał zabezpieczać defensywę, walczyć w środku pola, a prawdopodobnie także dodać coś w ataku. Jeżeli zagra na swoim optymalnym poziomie, jest w stanie podołać wyzwaniu. Jeżeli jednak nie da rady, może to przesądzić o porażce gdańszczan.
REŻYSER
Po zmianie szkoleniowca wyraźnie odżył Patryk Lipski. Korzysta z minut, które dostaje i pokazuje, że jest w stanie zastąpić na stałe Rafała Wolskiego. To jeszcze nie jest jego najwyższa forma, na nią trzeba poczekać, ale widać już przebłyski, a zwłaszcza dużo ambicji. W spotkaniu z Arką może mu być trudno pokazać swoje największe atuty, ale kto wie, może właśnie wśród wślizgów i starć bark w bark jego niekonwencjonalne zagranie przesądzi o losach meczu?
SNAJPER
Duża odpowiedzialność za wynik spocznie na barkach Grzegorza Kuświka. Napastnik, który w obliczu zawieszenia Marco Paixao nie ma poważniejszych konkurentów do gry na „9”, musi w końcu zacząć strzelać bramki. W derbach czeka go mnóstwo ciężkiej pracy – walki z obrońcami w powietrzu i o utrzymanie piłki na połowie rywala – i w takiej sytuacji powinien czuć się dobrze. Nikt nie może odmówić mu zadziorności i ambicji, teraz będzie musiał pokazać także skuteczność.
To tylko czwórka zawodników, którzy mogą przesądzić o losach meczu. Trzeba jednak pamiętać, że w drużynie jest jedenastu, a w takim meczu jak derby, żadnego nie może zabraknąć. Każdy może okazać się kluczowy, najmniejszy detal przesądzić o wyniku. Czy będą to indywidualne błyski wyżej wymienionych? Przekonamy się w sobotę, po 18. Relacja z meczu na antenie Radia Gdańsk.