Większa wiara w Arkę niż Lechię, mało strzelonych bramek i najbardziej prawdopodobne 1:0 dla żółto-niebieskich. Kartki zobaczą najprawdopodobniej Łukasik i Marciniak, gigantyczne pieniądze leżą w wysokim prowadzeniu do przerwy. Sprawdziliśmy typy bukmacherów przed kolejnymi derbami Trójmiasta. Zdecydowane zwycięstwo Lechii w ostatniej kolejce LOTTO Ekstraklasy wywróciło bukmacherskie plany odnośnie meczu Arki z Lechią do góry nogami. Fatalnie spisująca się w całym sezonie drużyna z Gdańska, wygrała w sobotę u siebie derby deklasując rywali. To oczywiście wpływa na prognozy typerów. Arka wprawdzie jest, ale tylko nieznacznym faworytem piątkowego meczu. Za złotówkę postawioną na ekipę Leszka Ojrzyńskiego, można z powrotem odzyskać 2,45 zł.
ANALITYK SIĘ DZIWI
– Tak niski kurs na Arkę jest dla mnie sporym zaskoczeniem. Bukmacherzy uważają, że Lechia wygrała i ta seria musi się skończyć już w najbliższym spotkaniu w Gdyni. Nie bez znaczenia w kwestii traktowania żółto-niebieskich jako faworyta, jest wygrana Arki u siebie z Legią Warszawa. Osobiście optowałem za niższym kursem na zwycięsto Lechii – komentuje kursy analityk jednego z zagranicznych bukmacherów w Polsce. Czyli przenosząc to na prosty język, zdaniem pytanego przez nas analityka to Lechia jego zdaniem powinna mieć więcej szans na zwycięstwo w piątek.
NIKT NIE BĘDZIE ZADOWOLONY
Remis w Derbach Trójmiasta jest zdaniem prognoz wielce prawdopodobny. Spośród wszystkich spotkań 31 kolejki Ekstraklasy, to właśnie w meczu w Gdyni zdaniem bukmacherów są największe szanse na odnotowanie wyniku bez zwycięstwa. Za postawioną złotówkę, otrzymamy z powrotem 3,20 zł
Wygrana Lechii jest także bardzo realna. Nie tylko dlatego, że ostatnie zwycięskie derby przez Arkę miały miejsce w listopadzie 2007 roku, ale także dlatego że wielu analityków zakłada skoncentrowanie sił żółto-niebieskich na zbliżającym się meczu Pucharu Polski przeciwko Koronie Kielce. Za postawioną złotówkę na zwycięstwo podopiecznych Piotra Stokowca otrzymamy z powrotem zaledwie 2,82. – Remisy padały ostatnio często w potyczkach między tymi drużynami, obie także osiągając ten wynik nie tracą gruntu pod nogami. Arka spokojnie może przygotowywać się do pucharowych zmagań, Lechii dodatkowy punkt nie przybliży do spadku – prognozuje pracownik firmy bukmacherskiej.
KTO STRZELI GOLA
Co ciekawe, bukmacherzy twierdzą, że bramkę w najbliższych derbach strzeli… Maciej Jankowski. Za jego trafienie przy postawieniu 10 złotych, zarobimy tylko 20 dodatkowych. Dużo mniejszą wiarę mają w umiejętności Luki Zarandii, który jeśli trafi pozwoli wzbogacić się stawiającym 10 złotych aż o 32,50. Najardziej jednak prawdopodobne, że cieszynkę po udanym strzale wykona… Flavio Paixao. Na gola napastnika Lechii, analitycy postawili kurs 2,50. Ich zdaniem tylko nieco mniej prawdopodobne jest, że do siatki trafi Rafał Siemaszko – kurs 2,75. Wiara w jego umiejętności jest ciekawym zjawiskiem, bowiem 31-letni napastnik Arki w tym sezonie długo był kontuzjowany i zdobył zaledwie 4 gole w LOTTO Ekstraklasie. Z biało-zielonych, na strzelców bramek typowani są jeszcze Lukas Haraslin (kurs 3,75) i Patryk Lipski (4,50).
SĘDZIOWIE LUBIĄ MARCINIAKA
Derbowa atmosfera sprzyja pokazywaniu kartek. Zdaniem bukmacherów, najbliżej obejrzenia żółtego kartonika w drużynie gospodarzy jest Adam Marciniak, który w tym sezonie ligowym obejrzał już 7 kartek tego koloru. Jeśli Marciniak ponownie zobaczy żółty katronik, firmy bukmacherskie za postawione 10 zł, stracą zaledwie 15 zł. Jeszcze mniej można zarobić za „żółtko” Daniela Łukasika. Defensywny pomocnik Lechii, jeśli obejrzy kartkę, da zarobić typerom jedynie dwukrotną przebitkę kwoty postawionej.
JAKI WYNIK OBSTAWIAĆ
Gdyby Lechia powtórzyła występ z Gdańska, czyli wygrała także w Gdyni 4:2, za postawione 10 złotych, można zarobić aż 500 zł. Najbardziej jednak prawdopodobny według bukmacherów jest wynik 1:0 dla Arki. Gdyby zaś gdynianie zrewanżowali się za wyczyn Lechii z ostatnich derbów i prowadzili z ekipą z Gdańska po pierwszej połowie 4:0, za postawione 100 złotych, można by pojechać na wycieczkę za 12 tys zł (kurs 120).
Spotkania pomiędzy Arką i Lechią rządzą się swoimi prawami. Nie tylko biegające po stadionie świnie, palone flagi i kopane dmuchane lale. To także niespodziewane wyniki sportowe, spore emocje i rozwiązania boiskowe, które mogą przynieść graczom „u buka” pokaźny zastrzyk gotówki.
Paweł Kątnik