Wielka czwórka do siatkarskiego brydża. Półfinały przed nami

Na placu boju pozostały już tylko cztery najlepsze drużyny w Polsce. W półfinałach PlusLigi zagrają Trefl Gdańsk ze Skrą Bełchatów oraz Indykpol AZS Olsztyn z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Pierwsze starcia półfinałowe w środę w Gdańsku i Olsztynie. Podnieśli adrenalinę kibicom

To było starcie rodem ze spotkań reprezentacji polskich siatkarzy. Mało brakowało, a zawodnicy z Gdańska po czwartym secie z Jastrzębskim Węglem pożegnaliby się z tegorocznymi rozgrywkami. Rzutem na taśmę doprowadzili do tie-breaka i wygrali go. Awans do półfinału z pewnością został okupiony wielkimi nerwami, w którym siatkarze Trefla wykazali się determinacją i chłodną głową aż do końca zawodów.

Mogli nie przystąpić do rozgrywek

– Losy gdańskiej drużyny ważyły się niemal do początku sezonu. Gdyby nie zbiórka kibiców, prawdopodobnie nie przystąpilibyśmy do rozgrywek PlusLigi – mówił na konferencji podsumowującej rundę zasadniczą prezes Dariusz Gadomski. Paradoksalnie mimo kłopotów finansowych, siatkarze Trefla stoją przed szansą osiągnięcia czegoś, co jeszcze przed startem sezonu mogło wydawać się niemożliwe. Wraz z dotarciem do półfinałów, sposobność do zdobycia medalu jest na wyciągnięcie ręki.

Umieją grać o stawkę

W tym sezonie gdańskie „Lwy” już raz pokazały pazur w starciach ze swoim najbliższym rywalem. W styczniu wygrali Puchar Polski pokonując w znakomitym stylu PGE Skrę Bełchatów aż 3:0. Teraz podopieczni Anastasiego mają szansę powtórzyć tamten sukces, zwłaszcza że kiedy drużyny mierzyły się ze sobą ostatni raz w półfinale, Trefl wyeliminował Skrę i zakończył sezon ze srebrnym medalem. Czy gdańszczanom znowu uda się wyeliminować wielokrotnego Mistrza Polski? Z pewnością duża w tym rola Andrei Anastasiego. Doświadczony szkoleniowiec już podczas ostatniej konferencji prasowej motywował swoich zawodników, chwalił ich za wiarę w siebie i apelował o zachowanie koncentracji w najbliższych spotkaniach. Gra toczy się o wielką stawkę, ponieważ zarówno Włoch, jak i drużyna Trefla, mają szansę sięgnąć po swoje pierwsze Mistrzostwo Polski.


Rywal z najwyższej półki – PGE Skra Bełchatów

Półfinałowy przeciwnik gdańszczan to niezwykle utytułowana drużyna. W przeszłości aż ośmiokrotnie wygrywali ligę, jednak od trzech sezonów uznawali wyższość ZAKSY i Asseco Resovii. Nikt nie ma jednak wątpliwości, że zespół tej klasy w każdej chwili może wrócić na mistrzowską ścieżkę. W przeciwieństwie do Trefla, mają spore doświadczenie także w europejskich pucharach. Potrafili trzykrotnie stawać na podium Ligi Mistrzów: w 2008, 2010 i 2012 roku.

Wielkie nazwiska w kadrze

W Bełchatowie grają nadal tacy zawodnicy jak Mariusz Wlazły czy Karol Kłos – wielokrotni reprezentanci Polski i mistrzowie świata z 2014 roku. Pierwszy z nich został wybrany MVP tych mistrzostw. Ponadto, ma w dorobku 62 nagrody najbardziej wartościowego zawodnika meczu w lidze. Jest również najlepiej punktującym siatkarzem w historii PlusLigi. Zdobył w tych rozgrywkach ponad 6 tysięcy punktów. Środkowy Karol Kłos również został doceniony na arenie międzynarodowej. Wybrano go do najlepszej drużyny mistrzostw świata z 2014 roku.

Lepsi w lidze

W obecnym sezonie PlusLigi siatkarze Skry dwukrotnie ograli Trefla. W obu spotkaniach przegrali tylko w jednym secie. Rundę zasadniczą ukończyli siedem punktów nad gdańszczanami, co dało im bezpośrednią promocję do półfinału. Bełchatowianie są niezwykle mocni zwłaszcza na swoim terenie. W piętnastu meczach tylko raz zaznali smaku porażki. W styczniu przegrali z niedawnym rywalem Trefla, Jastrzębskim Węglem.


Szansa na trzeci tytuł z rzędu – ZAKSA Kędzierzyn-Koźle

Drużyna ze Śląska w ostatnich dwóch latach zdominowała rozgrywki PlusLigi. W tym czasie wygrała wszystkie pięć spotkań finałowych. Bilans setów również wygląda imponująco – 15:1. W Kędzierzynie-Koźlu już myślą o powtórzeniu zwycięskiej passy z lat 2000-2003, kiedy ZAKSA zdobywała Mistrzostwo Polski. Do tej pory udało im się to siedmiokrotnie. Jeśli w tym sezonie obronią tytuł, wskoczą na podium w klasyfikacji medalowej.

Nowe rozdanie

Przed sezonem w ZAKSIE doszło do rotacji w kadrze, zarówno zawodniczej, jak i szkoleniowej. Trenerem zespołu został wybitny włoski siatkarz, Andrea Gardini. Mimo, że z drużyny odeszli m.in. Dawid Konarski i Kevin Tillie, ZAKSA trzeci raz z rzędu wygrała rundę zasadniczą. Duża w tym zasługa nowego nabytku, Maurice’a Torresa, który indywidualnie zdobył najwięcej punktów w zespole.

Walczą na dwóch frontach

Mistrzostwo Polski to nie jedyny cel klubu z Kędzierzyna-Koźla. Podopieczni Gardiniego w maju zagrają również w półfinale Ligi Mistrzów. Zmierzą się tam z włoskim zespołem Lube Cvitanova, który wyeliminował wcześniej Skrę Bełchatów. ZAKSA jest jedynym polskim zespołem, który pozostał jeszcze w europejskich rozgrywkach.


Kopciuszek w stawce – Indykpol AZS Olsztyn

Drużyna AZS-u jest na papierze ostatnia w kolejności do triumfu w fazie play-off. Ze wszystkich półfinalistów zajęli najniższą, piątą lokatę w rundzie zasadniczej. Potrafili jednak w ćwierćfinale pokonać wyżej notowanego rywala – Asseco Resovię. W Olsztynie mają świadomość wartości zespołów, które pozostały w rywalizacji. Dojście do półfinału już jest sukcesem w tym sezonie.

Dekada chudych lat

Olsztyńscy kibice na medal czekają od 2008 roku. Wtedy zakończyła się passa AZS-u, który przez pięć lat z rzędu stawał na podium. W tamtej kadrze znajdowali się tacy zawodnicy jak: Paweł Zagumny, Piotr Gruszka, czy Michał Bąkiewicz. Wszyscy trzej zdobyli dla Polski w 2006 roku srebrny medal Mistrzostw Świata. Wicemistrzem z Japonii jest także Daniel Pliński, który gra obecnie dla AZS-u.

Wysoko w rankingach

Choć w klubie nie ma dziś aż tylu znanych nazwisk, nie jest on w półfinale przypadkowo. Duża w tym zasługa najlepiej punktującego zawodnika PlusLigi w tym sezonie, Jana Hadravy. Czech zdobył już 567 punktów. Mimo, że jest atakującym, potrafi także dobrze bronić. Po jego blokach olsztynianie zyskali 62 punkty. W tym aspekcie jeszcze lepszy jest Jakub Kochanowski, który udanie blokował 74 razy. Przewodzi on w klasyfikacji najlepiej blokujących w PlusLidze.

Maciej Rakowiecki / Kacper Dąderewicz/mkul

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj