„Zarażają” pasją do swoich sportów i przy okazji… udowadniają, że koniec kariery, to nie koniec świata

IMG 20180818 115344

Medaliści mistrzostw świata i pierwszy polski zawodnik w historii NBA postanowili zostać „krawcami”. Krzysztof Ignaczak, Marcin Lijewski oraz Cezary Trybański, po zakończeniu karier zawodniczych, „Szyją sport na miarę”. Ich przedsięwzięcie ma odciągnąć młodzież od świata wirtualnej rozrywki, na rzecz aktywności fizycznej.

 

BYĆ JAK MAŁGORZATA DYDEK

Jeśli podpisuje się kontrakt na około 5 milionów dolarów rocznie, to wydaje się, że jest się „ustawionym” do końca życia i można już tylko odcinać kupony. Nic bardziej mylnego. Pierwszy polski zawodnik w NBA – Cezary Trybański – ma pomysł na siebie i konkretne plany.

– Chcę promować swoją dyscyplinę sportu. Koszykówka jest obecnie niszowa, czasami wręcz zapomniana i moim zadaniem jest odnowienie tego trendu. Kiedy ja byłem nastolatkiem i żyłem koszykówką, na topie był program „Hej, hej tu NBA!”. Do tego miałem okazję potrenować na Agrykoli, gdzie była św. p. Małgosia Dydek. Zauroczyła mnie tym, jak się poruszała, z jaką łatwością robiła zwody i zdobywała punkty. To wszystko motywowało mnie do ciężkich ćwiczeń. Myślę, że to właśnie ona była taką iskierką, która sprawiła, że poszedłem w kierunku koszykówki. Chciałbym być również taką osobą, która zarazi następne pokolenia miłością do uprawiania koszykówki – mówił Cezary Trybański.

Cezary Trybański podczas zajęć uczył m.in. poprawnej techniki rzutu do kosza. Fot. Radio Gdańsk/Michał Kułakowski

NIE TYLKO SENIORZY

Podobnie wygląda sytuacja Marcina Lijewskiego. Dwukrotny medalista Mistrzostw Świata w piłce ręcznej (srebro w 2007 i brąz w 2009 roku) drugi rok z rzędu będzie samodzielnie prowadził zespół Wybrzeża Gdańsk. Jednak były prawy rozgrywający i kapitan kadry narodowej nie zapomina o szerzeniu piłki ręcznej wśród najmłodszych.

– Moją misją i życzeniem jest to, aby jak najwięcej dzieciaków spojrzało na tę najmniejszą piłkę. Będę się upierał, że szczypiorniak jest najlepszą formą sportu. Niestety nie mogę już czynnie uprawiać swojej dyscypliny, dlatego chciałbym zaszczepić ten gen piłki ręcznej u najmłodszych. Nie ukrywam, że handball w którymś momencie został zaniedbany w Polsce i mało ludzi go obecnie trenuje. Dlatego chciałbym właśnie poprzez organizowanie takich campów, jakie robią między innymi Artur Siódmiak, Michał Jurecki i Karol Bielecki sprawić, aby ta rzesza przyszłych piłkarzy ręcznych szybko rosła – dodał Marcin Lijewski.

IMG 20180818 115742

Na treningu piłki ręcznej można było zmierzyć się w grze 1 na 1 z Marcinem Lijewskim. Fot. Radio Gdańsk/Michał Kułakowski

AKTYWNY „IGŁA”

Złoty medalista z mistrzostw świata w 2014 roku, Krzysztof Ignaczak, co jakiś czas wspiera różne sportowe projekty. Po promowaniu Mistrzostw Europy w siatkówce, które odbywały się w Polsce w 2017 roku, brał również udział w tworzeniu drużyny Energi, a teraz zaangażował się w organizowanie siatkarskich campów. Jednym z nich jest „Szyjemy sport na miarę – sportowa rodzina”. Ponadto, zajął się promowaniem siatkówki w Anglii, gdzie reprezentuje barwy IBB Polonia London. W kuluarach mówi się również, że popularny „Igła”, chce spróbować swoich sił również w siatkówce plażowej.

– Myślę, że projekt „Szyjemy sport na miarę”, to fajna możliwość na powrót na boiska. Do tej inicjatywy angażujemy nie tylko dzieciaki, ale również rodziców. Na pewno zdarzyło się, że jeden z rodziców przechwalał się jak to rzucał na WF-ie piłką do kosza, do bramki, kopał ją lub odbijał, grając w siatkówkę. Nasza impreza daje możliwość, żeby to udowodnić. Przy okazji mam nadzieję, że ten projekt wyłoni kilka młodych talentów, które zostaną przyszłością polskiego sportu, niezależnie w jakiej dyscyplinie. Jeżeli to się uda, to ta nasza misja zostanie w jakimś stopniu spełniona. Czujemy, że nasza rola nie skończyła się tylko na występach na boisku – zapewniał Krzysztof Ignaczak.

IMG 20180818 115659

Fot. Krzysztof Ignaczak bardzo szczegółowo przekazywał swoją wiedzę. Fot. Radio Gdańsk/Michał Kułakowski

BĘDĄ NASTĘPNE

„Szyjemy sport na miarę – sportowa rodzina” to inicjatywa, której celem jest zachęta młodzieży do zamiany wirtualnej rozrywki na aktywność fizyczną. Pierwszy z serii campów odbył się w sobotę, 18 sierpnia na Ergo Arenie. W zajęciach prowadzonych przez Cezarego Trybańskiego, Marcina Lijewskiego i Krzysztofa Ignaczaka wzięło 130 osób, które podzielono na 65 par. W każdej parze znajdowało się dziecko z rodzicem. Jak zapowiedzieli organizatorzy, na jednej imprezie się nie zakończy. Informacje o przyszłych campach sportowych można śledzić na stronie

Włodzimierz Machnikowski/Michał Kułakowski

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj