Głęboki oddech z Płocka ma dodać mocy w Kielcach. Arka z Koroną o wejście do górnej „ósemki”

Z jednej strony wygrali do tej pory zaledwie jedno spotkanie i strzelają bardzo mało goli. Z drugiej – ponieśli tylko jedną porażkę, a swój bramkowy licznik włączyło już aż trzech napastników. Arka dzięki zwycięstwu w Płocku wzięła głęboki oddech, który teraz ma jej dodać mocy w Kielcach. Do Arki można podejść od dwóch stron. Ci, dla których szklanka jest raczej do połowy pusta, powiedzą, że gdynianie w tym sezonie wygrali zaledwie raz, że mają spore kłopoty w ofensywie, a jedna jaskółka (dobry mecz z Wisłą Płock) wiosny nie czyni. Osoby, które szklankę widzą do połowy pełną, zauważą, że żółto-niebiescy tak naprawdę przegrali do tej pory zaledwie raz, mają serię trzech meczów bez porażki (trzecia najdłuższa w lidze), a w ostatnim spotkaniu odblokowało się aż trzech napastników. Problem w tym, że po za ostatnim argumentem, dokładnie to samo o swojej drużynie mogą powiedzieć kibice z Kielc.

PRZECIĘTNY POCZĄTEK

Korona sezon zaczęła przeciętnie. Podopieczni Gino Lettieriego zremisowali z Górnikiem Zabrze i przegrali – po części na własne życzenie – z Legią Warszawa. Zrobiło się mało przyjemnie, ale zaraz po tym przyszły dwa zwycięstwa, ostatnio remis i kielczanie zajmują aktualnie ósme miejsce. Nieźle spisują się w ofensywie, bo strzelili 7 bramek, w defensywie też nie wygląda to najgorzej, bo stracili 6 goli.

DYRYGENT JANOTA

W Arce, zwłaszcza po ostatnim meczu, trzeba skupić się na pozytywach. Największym jest aktualnie to, co w Płocku pokazał Michał Janota. Dryblował, asystował, kreował grę – jednym słowem bawił się na boisku. Pokazał, że może być dyrygentem w drużynie Zbigniewa Smółki i w pełni pokazać swój potencjał, o którym mówi się od dawna, a w ekstraklasie do tej pory było go niewiele. Ważny jest także fakt, że i Siemaszko, i Kolew, i Jankowski mają już na swoim koncie bramkę. Zwłaszcza dla pierwszego to ważna rzecz, po tym, jak w spektakularny sposób zepsuł idealną sytuację w meczu z Wisłą. Jeżeli choć jeden z nich dalej będzie skuteczny, Smółce odejdzie sporo problemów.

GŁĘBOKI ODDECH MA DODAĆ MOCY

Arce zwycięstwo w Kielcach da awans do górnej ósemki. Gdynianie zajmują aktualnie dziesiąte miejsce, ale układ gier jest taki, że w przypadku pokonania Korony na pewno wyprzedzą właśnie Kielczan i Górnika Zabrze lub Wisłę Kraków. To dopiero szósta kolejka, ale zawsze lepiej widzieć siebie w górnej połowie tabeli, niż w towarzystwie ekipy ze strefy spadkowej. Żółto-niebiescy wzięli głęboki oddech dzięki zwycięstwu w Płocku. Tlen, a więc bramki i trzy punkty, mogą ich napędzić na kolejne mecze. Tego drużynie Smółki bardzo potrzeba, bo w planie na ten sezon zdobywanie punktów w takich miejscach jak Kielce na pewno było. Początek meczu Korona Kielce – Arka Gdynia w piątek o 20:30. Relacja na radiogdansk.pl

Tymoteusz Kobiela
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj