Zrobić kolejny huragan Zagłębiu. Arka chce wykorzystać słabość Miedziowych

W wyjątkowo trudnej sytuacji jest Zagłębie Lubin przed niedzielnym meczem z Arką Gdynia. Zespół odpadł z IV-ligowym Huraganem Morąg z Pucharu Polski, dni trenera Mariusza Lewandowskiego wydają się być policzone. W gdyńskiej ekipie zgoła odmienne nastroje – wygrana i remis z markami, jakimi są Lech i Legia, wzmocniły wiarę w wartość zespołu. Zagłębie przyjeżdża rozbite, w opinii wielu ekspertów, m.in byłego reprezentanta Polski Wojciecha Kowalczyka, zespół gra przeciwko swemu trenerowi Mariuszowi Lewandowskiemu. Oczywiście w proporcjach należy zachować rozsądek – jeszcze nie tak dawno, bo 22 września Miedziowi pokazali charakter remisując w Gdańsku z Lechią, choć po 30 minutach przegrywali już 0:3. Także Arkowcy są świadomi, że trudne położenie Zagłębia dodatkowo ich zmotywuje. – Drużyna na pewno pójdzie za trenerem, będzie w 100 proc. zaangażowania, by udowodnić, że jest jednością – mówił trener Smółka.

 
SATYSFAKCJA TRENERA

Szczęśliwie dla 46-letniego szkoleniowca Arka jest w zupełnie innym położeniu. Jej charyzmatyczny trener, Zbigniew Smółka, z satysfakcją przypomina o dwóch miesiącach cierpliwości, o które prosił dziennikarzy i ekspertów na początku sezonu. – Wielu z Państwa stawiało nas w krytycznej sytuacji przed Lechem i Legią. Jeśli zwyciężymy teraz przeciwko Zagłębiu, uchylimy drzwi do liczących się drużyn Ekstraklasy – mówił Zbigniew Smółka. Jego zespół w ostatnich tygodniach prezentuje się naprawdę dobrze. Wygrane spotkanie ligowe z Lechem Poznań, cenny remis przeciwko Legii przy Łazienkowskiej oraz bezproblemowe zwycięstwo ze zmiennikami w składzie w Pucharze Polski przeciwko Śląskowi Świętochłowice to argumenty nie do wytrącenia.

KONTUZJE PO LEGII

Żółto-niebiescy są mocno przetrzebieni po meczu z Legią. W składzie na pewno zabraknie kontuzjowanego Adama Deji, niektórzy nie przepracowali pełnego mikrocyklu treningowego w tygodniu meczowym, a Aleksandyr Kolev boryka się z urazem stawu skokowego. Ale to Arka pierwszy raz od wielu tygodni do meczu przystąpi w roli faworyta.

Sezon Ekstraklasy wchodzi w istotny okres. Za ligowcami 1/3 zmagań fazy zasadniczej. Arka ten czas zakończyła jako najlepsza defensywa w lidze oraz najrzadziej strzelający bramki zespół z 10 miejscem w tabeli. – Mieliśmy mecze tragiczne i moi piłkarze to czują. Najgorsza połowa mojego zespołu to pierwsza w Krakowie przeciwko Wiśle, a najlepsza jaką rozegraliśmy to drugie 45 minut w Płocku – podsumowywał Smółka.

Wygrana da Arce kontakt z pierwszą ósemką i realne szanse na powalczenie w kolejnych spotkaniach o górne rejony tabeli. Inne wyniki w niedzielę zadomowią ją w gronie zespołów, którym na sercu leży utrzymanie ligowego bytu.

Akra Gdynia – Zagłębie Lubin, niedziela godz. 15:30.

Paweł Kątnik

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj