Lechia przerwała passę Piasta. Dublet obrońców umocnił „biało-zielonych” na fotelu lidera Lotto Ekstraklasy

Lechia Gdańsk z kolejnym zwycięstwem w tym sezonie. Podopieczni Piotra Stokowca pokonali Piasta Gliwicę 2:0, czym przerwali serię pięciu meczów bez porażki „Piastunek”. Bramki dla gospodarzy strzelili dwaj stoperzy – Błażej Augustyn i Michał Nalepa.

Od początku spotkania obie drużyny poszły na wymianę ciosów. Pierwszą znakomitą okazję na objęcie prowadzenia mieli jednak podopieczni Waldemara Fornalika. Po koronkowej akcji Martin Konczkowski dograł do Piotra Parzyszka, jednak ten przeniósł piłkę minimalnie nad poprzeczką. Lechia nie pozostawała dłużna i chwilę potem pokazała, jak powinno się wykorzystywać swoje sytuacje. Gospodarze wyszli na prowadzenie już w 6 minucie meczu po pięknym strzale z woleja Błażeja Augustyna. Piast mógł wyrównać już minutę później, ale po strzale Tomasza Jodłowca piłka tylko otarła się o słupek bramki, strzeżonej przez Dusana Kuciaka. 

PIAST GRAŁ, LECHIA STRZELAŁA

Pierwsza połowa naprawdę mogła podobać się kibicom, którzy w piątkowy wieczór zdecydowali się pojawić na Stadionie Energa Gdańsk. Obie drużyny były zdecydowanie nastawione na ofensywną grę i bramki po prostu „wisiały w powietrzu”. Optyczną przewagę mieli goście z Gliwic, ale brakowało im „postawienia kropki nad i”. Lechia grała to, do czego nas przyzwyczaiła, czyli wyrachowany i zdyscyplinowany futbol, od czasu do czasu wyprowadzając kontry skrzydłami. Gdy wydawało się, że piłkarze Piasta wyrównają wynik, kolejny cios wyprowadzili Lechiści. Drugą bramkę zdobył Michał Nalepa, który, kompletnie niepilnowany przez obrońców Piasta, wykorzystał dośrodkowanie Filipa Mladenovicia. Wygląda na to, że przerwa na reprezentację dobrze podziałała na piłkarzy lidera Lotto Ekstraklasy.

 

Tuż przed przerwą „Piastunki” miały jeszcze szansę na złapanie kontaktu, ale w sytuacji sam na sam Piotr Parzyszek nie był w stanie pokonać Dusana Kuciaka.

TO NIE BYŁ DZIEŃ PARZYSZKA

Początek drugiej połowy nie różnił się niczym od początku spotkania. Obie drużyny ruszyły na siebie z dużym animuszem. Z czasem ponownie przewagę zaczęli mieć piłkarze gości, którzy zepchnęli Lechię do głębokiej defensywy. Szczególnie aktywny był Piotr Parzyszek, który do 60 minuty spotkania powinien mieć co najmniej hattricka, ale szczęście tego dnia nie stało po stronie napastnika Piasta. Po jego strzałach piłka albo lądowała na słupku, albo świetnymi interwencjami popisywał się Dusan Kuciak.

 

Im bliżej końca, tym sytuacja pod bramką Lechii przypominała obronę Częstochowy. Piast napierał, ale robił to zbyt nieudolnie, by zaskoczyć dobrze dysponowanego tego dnia Dusana Kuciaka. Jednak trzeba przyznać, że dwójka stoperów gospodarzy była groźna nie tylko pod bramką gości, ale również w swoim polu karnym. Zarówno Błażej Augustyn, jak i Michał Nalepa grali bardzo elektrycznie i nie dawali spokoju spokoju w tyłach, do którego przyzwyczaili swoich kibiców. Minusa trzeba postawić też przy zmiennikach gospodarzy. Po zejściu z boiska Lukasa Haraslina i Michała Maka, podopieczni Piotra Stokowca w zasadzie nie gościli na połowie gospodarzy. Jednak wynik do końca meczu nie uległ już zmianie i dzięki bardzo dobrej pierwszej połowie Lechia umocniła się na pozycji lidera Lotto Ekstraklasy. 

Lechia Gdańsk – Piast Gliwice 2:0 (2:0)

Lechia: D. Kuciak – J. Nunes, M. Nalepa, B. Augustyn, F. Mladenović – T. Makowski, D. Łukasik, J. Kubicki – M. Mak (59′ A. Sobiech), F. Paixao (90′), L. Haraslin (67′ K. Fila)

Piast: F. Plach – M. Pietrowski (71′ M. Mak), J. Czerwiński, U. Korun, M. Kirkeskov – T. Hateley, T. Jodłowiec (82′ G. Badia), P. Dziczek – M. Konczkowski, P. Parzyszek (74′ M. Papadopulos), J. Felix.

 

Michał Kułakowski

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj