Artur ma ogromną pasję. Zakochany od dzieciństwa w sporcie, chciał zostać piłkarzem Arki. Jego marzenia przekreśliła diagnoza. Od piętnastu lat wie, że choruje na stwardnienie rozsiane. Miłości do sportu nie stracił. Spotkacie go na każdym meczu żółto-niebieskich. Historia Artura jest trudna, ale w pewnym sensie też piękna. On zaraża uśmiechem, żartem. Pierwszego kwietnia „poluje” wśród znajomych. Porusza się na swoim bojowym wozie i do wychodzenia na dwór namawia innych.
Na stadionie Arki jest niemal celebrytą. Nie chciał, żeby jego mama się dowiedziała, ale – poza tym, że zaczepi go prezes klubu, a kilka zdań zamieni też z byłymi piłkarzami – zdarzy mu się zaprosić na kawę panią z ochrony. I tyle, więcej z tego artykułu się nie dowiecie. Jeżeli chcecie poznać historię Artura, posłuchajcie, jak sam – no, z niewielką pomocą Wojciecha Pertkiewicza, Antoniego Łukasiewicza i Grzegorza Witta – ją opowiada.
Tymoteusz Kobiela