Bramka rezerwowego przez chwilę podtrzymała nadzieje. Lechia remisuje i praktycznie traci szansę na mistrzostwo

Lechia Gdańsk odpada z walki o mistrzostwo Polski. Biało-zieloni zremisowali z Zagłębiem Lubin 1:1 i nie odrobili straty punktowej do Piasta Gliwice i Legii Warszawa. Remis z drużyną z Dolnego Śląska tym samym praktycznie pozbawił biało-zielonych szans na zajęcie pierwszego miejsca w lidze. Bramkę na wagę remisu strzelił w drugiej połowie rezerwowy Michał Mak.

Tydzień wolnego od meczów o stawkę wyraźnie pomógł piłkarzom Lechii. Podopieczni Piotra Stokowca wyglądali na świeższych, w końcu nie było po nich widać „ciężkich nóg”. Od początku meczu to gdańszczanie przejęli inicjatywę i w pierwszych minutach spotkania mieli kilka bardzo dobrych sytuacji na szybkie objęcie prowadzenia. Jednak celowniki Flavio, Haraslina i Mladenovicia były nieco rozregulowane i po ich strzałach piłka przelatywała nad poprzeczką bramki strzeżonej przez Konrada Forenca. Z kolei Zagłębie grało tak, jakby zapomniało, że wciąż pozostaje w grze o awans do europejskich pucharów. Goście ograniczali się jedynie do sporadycznych kontr, ale nie były one na tyle groźne, żeby sprawić jakikolwiek problem obrońcom Lechii, a tym bardziej Dusanowi Kuciakowi, który niemal przez całą pierwszą połowę był bezrobotny. 

NIEWYKORZYSTANE SYTUACJE SIĘ MSZCZĄ

Im bliżej końca pierwszej połowy, tym tempo meczu coraz bardziej siadało. Gdy wydawało się, że obie drużyny będą schodzić do szatni z wynikiem bezbramkowym, niespodzianie bramkę do szatni zdobyło Zagłębie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, zakotłowało się w polu karnym Lechii, po rykoszecie piłka spadła pod nogi niepilnowanego Lubomira Guldana, a kapitan Miedziowych z najbliższej odległości pokonał bezradnego Dusana Kuciaka. Lechia była wyraźnie lepsza w pierwszej połowie, ale nie potrafiła udokumentować tego golem. Gospodarze strzelali na bramkę Konrada Forenca 8 razy, jednak żaden z nich nie był celny. Zgodnie ze starym piłkarskim porzekadłem, niewykorzystane sytuacje się zemściły. 

 

 

ZMIENNICY PRZYWRÓCILI NADZIEJE

Większość drugiej części spotkania była po prostu słaba. Piłkarze Lechii niby próbowali odwrócić losy meczu, ale w ich staraniach brakowało wiary i „cojones” na wzór Liverpoolu odrabiającego straty w półfinale Ligi Mistrzów z Barceloną. Podopieczni Piotra Stokowca grali wolno, przewidywalnie, co ewidentnie pasowało piłkarzom Zagłębia, którzy dobrze ustawili się w obronie i czekali na wyprowadzenie drugiego ciosu. Jednak ponownie zadziałał trenerski nos Piotra Stokowca. Szkoleniowiec gdańszczan wpuścił na boisko Patryka Lipskiego i Michała Maka, i to właśnie po akcji tego duetu biało-zieloni doprowadzili do wyrównania. 

KUCIAK PODTRZYMAŁ NADZIEJE

Przy 1:1 wiara wyraźnie wróciła w szeregi gospodarzy. Lechiści siedli na swoich rywalach, ale brakowało postawienia kropki nad „i”. Po stracie bramki trochę odważniej zaatakowało też Zagłębie, które za sprawą Filipa Starzyńskiego i Patryka Tuszyńskiego mogło całkowicie pogrzebać marzenia o mistrzostwie Polski. Na posterunku był jednak Dusan Kuciak, który świetnie interweniował w sytuacjach sam na sam z piłkarzami Zagłębia i po raz kolejny potwierdził, że jest głównym kandydatem do miana najlepszego bramkarza sezonu. 

KAPITAN NIE ODNALAZŁ FORMY NA KOŃCÓWKĘ SEZONU

Ostatecznie wynik nie uległ już zmianie. Lechia zremisowała z Zagłębiem Lubin 1:1 i praktycznie straciła szansę na mistrzostwo Polski. W perspektywie całego spotkania piłkarze biało-zielonych byli zespołem lepszym, ale ewidentnie brakowało im skuteczności. Po raz kolejny nie zachwycił Flavio Paixao, który od dłuższego czasu jest po prostu bez formy. W obliczu kontuzji, wykluczającej do końca sezonu Artura Sobiecha, dyspozycja najlepszego strzelca gdańszczan w tym sezonie mogła być zatem kluczowa w walce o mistrzostwo Polski. Na nie szanse są już tylko iluzoryczne. Z perspektywy całego sezonu w Gdańsku jednak nikt nie powinien mieć o to pretensji.

 

Lechia Gdańsk – Zagłębie Lubin (0:1)

Strzelcy bramek: Lubomir Guldan (44′), Michał Mak (77′)

Lechia: D. Kuciak – K. Fila, M. Nalepa, B. Augustyn, F. Mladenović – J. Kubick, D. Łukasik (88′ S. Vitoria) , T. Makowski (61′ P. Lipski) – L. Haraslin, F. Paixao, K. Michalak (61′ M. Mak)

Zagłębie: K. Forenc – B. Kopacz, D. Oko, L. Guldan, S. Balić (66′ M. Dąbrowski) – B. Ślisz, F. Jagiełło (87′ J. Tosik) – B. Pawłowski, F. Starzyńsk, D. Bohar (75′ A. Czerwiński) – P .Tuszyński

mkul

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj