Ma być rodzinnie, międzynarodowo, prestiżowo i przyjaźnie. Weekend w Gdyni upłynie pod znakiem sportowej rywalizacji w kolejnej edycji Enea Ironman 70.3. – Przyjechało ponad 20 TIR-ów, których rozpakowanie trwało pięć dni – mówi o rozmachu imprezy jej organizator Michał Drelich. Po raz piąty gdyńska impreza wystartuje w cyklu Ironman 70.3. Oznacza to, że sportowcy przepłyną 1900 metrów, przejadą na rowerach 90 km oraz pobiegną ponad 21 km. Wszystko ze startem na wysokości plaży miejskiej, z rowerową kontynuacją przez wzniesienia Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego i z wieńczącymi wszystko pętlami biegowymi z finiszem także na miejskiej plaży.
WSPOMNIEŃ CZAS
PRAWDZIWE GWIAZDY
Tegoroczna lista startowa obfituje w ważne osobistości triathlonowe. Największą gwiazdą będzie Niemiec Jan Frodeno – najbardziej utytułowany triathlonista w historii, Mistrz Olimpijski z Pekinu oraz dwukrotny Mistrz Świata Ironman. Nie zabraknie także zwyciężczyni edycji z 2017 roku, Austriaczki Lisy Huetthaler czy polskiej Złotej Medalistki Pucharu Europy 2010, doświadczonej Ewy Komander.
Oprócz zmagań zawodowców, na trasach pojawią się także amatorzy z 56 krajów. Wśród nich sportowcy z Nowej Zelandii, Japonii, Argentyny, Meksyku czy Zimbabwe. I co najważniejsze, także sportowcy niepełnosprawni.
PEŁNOSPRAWNI TRIATHLONIŚCI
Na dystansie sprinterskim w sztafecie wystartują Weronika i Wiktoria Lasek. Odpowiednio mama i niepełnosprawna, 5-letnia córka. – W zeszłym roku byłyśmy zupełnie nieprzygotowane, jeśli chodzi o wózek, ale człowiek uczy się i nabiera doświadczenia. Teraz startujemy w specjalistycznym wózku do biegania dla dziecka niepełnosprawnego. Gdyby Wiki umiała mówić, to by pewnie powiedziała, w którym kierunku biec. Z pewnością będzie jednak najbardziej wypoczętym zawodnikiem na trasie – mówi z uśmiechem Weronika Lasek. O celach nawet nie chcą rozmawiać. – Nie zapeszam, nic nie mówię (śmiech) – kończy.
Jak zapewnia wiceprezydent Łucyk, przygotowania do tak dużej imprezy trwają cały rok, a kształt kolejnych Ironman-ów rodzi się podczas imprez ubiegłorocznych. By zapewnić wszystkim komfortowe warunki, potrzebny jest ogrom pracy. – Łącznie do obsługi zaangażowanych jest ponad 1,5 tys. ludzi. To ponad 1000 wolontariuszy, co pokazuje jak społecznym wydarzeniem jest nasz Ironman – tłumaczy Łucyk.