Gdyby II wojna światowa nie wybuchła 1 września 1939 r., życie toczyłoby się normalnie. Normalnie też odbywałyby się rozgrywki piłkarskie. Niektóre zaplanowane wydarzenia jednak nigdy nie zostały zrealizowane. Po osiemdziesięciu latach postanowiono naprawić historię i wreszcie rozstrzygnięto „Mecz, który się nie odbył”. Starcie zawodników z Gdańska z Lechią Lwów, po tak długim czasie, zakończyło się wynikiem 3:1 dla Gedanii. Jednak wynik meczu pozostawał drugorzędny.
Przy ulicy Traugutta odbyło się widowisko. Sportowe, a jednak przede wszystkim historyczne. I bardzo nietypowe, ponieważ dotyczyło sytuacji hipotetycznej. Na stadionie we Wrzeszczu zagrały Gedania Gdańsk i, nieistniejąca już, Lechia Lwów. Zawodnicy obu drużyn wystąpili w strojach z okresu międzywojennego.
Zasady gry oraz taktyka również nawiązywały do tych czasów. Drużyny składały się z piłkarzy, grających w latach 1938-1939 oraz przedstawicieli drużyn z najlepszych okresów obydwu klubów. Obie drużyny grały systemem: 1-2-3-5. Warto przy tym dodać, że w obu przypadkach mieliśmy do czynienia z drużynami grającymi tzw. futbol wiedeński. W Galicji, ze względu na bliskość ośrodków w Wiedniu czy Krakowie, było to oczywiste, natomiast Gedania wyróżniała się pod tym względem na tle drużyn niemieckich, grających twardy futbol, na dobrym przygotowaniu fizycznym i długich podaniach.
Widowisko sportowe, zorganizowane w ramach obchodów 80. rocznicy wybuchu II wojny światowej, było hołdem dla polskiego przedwojennego sportu i sportowców, którzy podczas II wojny światowej walczyli i niejednokrotnie ponosili śmierć za ojczyznę.
(fot. Tomasz Łunkiewicz)
PODRÓŻ W CZASIE
Na trybunach zasiadło niemalże tysiąc kibiców. Atmosfera rodzinnego pikniku przeplatała się z nostalgią. Widzowie mogli przenieść się w czasie, a to wszystko za sprawą wiernego odwzorowania klimatu meczu z tamtych lat – piłkarze oraz sędziowie w strojach z epoki rozegrali mecz autentyczną piłką z lat trzydziestych. Dodatkowo speaker nie tylko komentował mecz, ale także opowiadał o losach bohaterów. Dzięki temu historia przedwojennego sportu odżyła na nowo, a fakty i problemy ludzi sprzed osiemdziesięciu lat stały się bliższe uczestnikom wydarzenia.
Organizatorzy przewidzieli wiele dodatkowych atrakcji. Była nauka pomocy przedmedycznej, demonstracja dawnych zabaw dziecięcych w namiocie Muzeum II Wojny Światowej, zorganizowano też konkurs rzutów karnych w przerwie spotkania, a przed meczem – turniej dziecięcy. Wszytko to miało być dla najmłodszych lekcją historii poprzez zabawę.
(fot. Tomasz Łunkiewicz)
Posłuchaj materiału Włodzimierza Machnikowskiego:
mk