Bardzo dobry początek w ataku i konsekwentna obrona w dalszej części meczu pozwoliły Lotosowi PKH pokonać w hali Olivia Re-Plast Unię Oświęcim 2:1. Emocje w końcówce doprowadziły do bójki, ale nie zmieniły losów meczu. W rywalizacji ćwierćfinałowej play-off PHL gdańszczanie przegrywają już tylko 1:2.
Dla podopiecznych Marka Ziętary był to ostatni dzwonek, by wrócić do rywalizacji. Wcześniejsze dwa spotkania, drużyna z północy Polski wyraźnie przegrała, dając sobie strzelić aż 9 goli a zdobywając na wyjeździe tylko dwa trafienia.
SZYBKI CIOS
TYLKO HONOROWO
W tym sezonie Unia dwukrotnie przyjeżdżała do Gdańska i zdobywała w Olivii odpowiednio 2 i 3 gole. Ale w najważniejszym dotychczas meczu przeciwko drużynie z Oświęcimia, udało się zmarginalizować siłę ofensywną rywali, pozwolić im zdobyć tylko jedno trafienie autorstwa Koblara i w konsekwencji wygrać spotkanie.
W ostatnich sekundach doszło jeszcze do przepychanek, ale ani ta sytuacja, ani wycofanie przez gości bramkarza, nie zmieniło losów widowiska. W rywalizacji do czterech zwycięstw Re-Plast Unia wciąż prowadzi, ale już tylko 2:1. Kolejny mecz w środę w Gdańsku, także o 18:30.