W siatkówce osiągnął wszystko, albo prawie wszystko. Większość też z udziałem jednej drużyny – Skry Bełchatów. Czas na zmiany w życiu Mariusza Wlazłego przypadł na wiek 36 lat, po blisko dwóch dekadach spędzonych w jednym klubie, jednym mieście i z jednym trykotem na plecach. O transferze Wlazłego do Trefla Gdańsk głośno było od kilkunastu dni, a teraz staje się on faktem. W Europejskim Centrum Solidarności powitali go prezes klubu Dariusz Gadomski, trener i prywatnie przyjaciel Michał Winiarski oraz Prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz.
RELACJA Z TRENEREM
Nie tylko samo przejście Wlazłego ożywia atmosferę wokół gdańskiej drużyny, ale też relacja Wlazłego z trenerem Michałem Winiarskim. Panowie znają się ze wspólnej gry w barwach Skry i reprezentacji Polski. Dla Wlazłego to kolejny przykład zatarcia granicy na linii trener-kolega z drużyny. Wcześniej takiej sytuacji doświadczył, kiedy Stephane Antiga, były kolega z drużyny, obejmował Skrę a następnie reprezentację Polski. – Nie stanowi to dla mnie żadnego problemu. Rozgraniczam pojęcia pracy i szacunku do moich zwierzchników jak i momenty, gdzie można pozwolić sobie na nieco więcej. Wiadomo, że jestem tu po to, by podporządkować się decyzjom trenera. Notabene jestem od niego starszy o miesiąc – żartował nowy atakujący Trefla.
Kontrakt z Treflem wejdzie w życie od 1 lipca. Do trofeów pokroju multimedali Mistrzostw Polski, wielu krajowych pucharów, tryumfów w siatkarskiej Lidze Mistrzów, Wlazły spróbuje dopisać kolejne sukcesy w innych niż bełchatowskie barwach. Klub z Gdańska zakończył poprzedni sezon na 5. pozycji. Z powodu przedwcześnie ukończonych rozgrywek, nie wyłoniono mistrza, w tabeli zaś prowadziła Zaksa Kędzierzyn Koźle.
Obszerne rozmowy z Mariuszem Wlazłym i trenerem Michałem Winiarskim w sobotniej audycji Z boisk i stadionów od godz. 18. W niej m.in o celach gdańskiego Trefla na najbliższy sezon.