Płakali, gdy podejmowali decyzję o zakończeniu projektu Pomorski Klub Hokejowy 2014. Zaczynali od fantazji, porywu serca, szaleństwa. Byli młodzi, mieli za sobą amatorskie kariery i znacznie bogatsze kibicowskie doświadczenia. Są ludźmi inteligentnymi, wykształconymi, z doświadczeniami w biznesie. Jednak w całym projekcie motorem było serce, a rozum hamulcem, z którego czasami trzeba było rezygnować, by wyjść na kolejną prostą.
Bardzo dobrze potrafili ułożyć sobie stosunki z kibicami, bo tak naprawdę byli częścią tej społeczności. Świetnie współpracowali z mediami. Byli zawsze gotowi, otwarci, pokorni i sympatyczni.
Dysponując kilkumilionowym budżetem, potknęli się na ostatniej racie za u użytkowanie hali. Rachunek opiewał na 118 tys. złotych. Koronawirus sprawił, że sponsorzy potrzebowali czasu, by stanąć na nogi. Jednak wierzyciel nie był skłonny do odłożenia spłaty. Chciał pieniędzy teraz, jeszcze przed zakończeniem procesu licencyjnego. Wiadomo było, że z długami Lotos PKH w hokejowej ekstralidze nie zagra. Nie zagra na pewno, bo chłopaki powiedzieli „pas”. Bartek, Arek, Michał i Przemek nie mogli już dłużej wykładać prywatnych pieniędzy. Miłość do hokeja i tak kosztowała ich wiele: długi, na które trzeba będzie zaciągnąć prywatne kredyty czy rozpad związku z partnerką, która nie miała siły dzielić się swym chłopakiem, który „zdradzał” ją z hokejem.
Komentarze po upadku Lotosu PKH nie pozostawiają jednak cienia złudzeń. Panowie zrobili wielką rzecz i gdy nareszcie ochłoną, to z pewnością dojdą do wniosku, że było warto.
Pełnomocnik zarządu Lotosu PKH Bartosz Purzyński wie na pewno, że dalej będzie oglądał mecze w Olivii i kibicował hokejowi, ale nie Stoczniowcowi.
W miejsce Lotosu PKH w Polskiej Hokej Lidze będzie występował Stoczniowiec, jeśli oczywiście otrzyma licencję.
W piątek zarejestrowano spółkę akcyjną Stoczniowiec Gdańsk, którego 100-procentowym udziałowcem jest GKS Stoczniowiec, a prezesem dyrektor sportowy Stoczniowca Maciej Turnowiecki.
Od 50 lat o losach gdańskiego hokeja współdecyduje ze znaczącymi udziałami gospodarz hali Olivia, prezes Stoczniowca – Marek Kostecki.
Włodzimierz Machnikowski