Mladenović idzie do konkurencji. Legia miała więcej argumentów od zagranicznych marek

Kontrakt Filipa Mladenovicia z Lechią wygasł 30 czerwca. Jak twierdzi portal legia.net, 28-latek jeszcze w środę podpisze 3-letnią umowę z Legią Warszawa. Od momentu, kiedy przesądzone było odejście Madenovicia z Lechii, w grze o lewego obrońcę pozostawała Legia i kilka zagranicznych klubów, w tym żywotnie zainteresowany sprowadzeniem Filipa AEK Ateny.

 
LEGIA WYGRYWA WYŚCIG

Okazuje się jednak, że najwięcej determinacji w przekonaniu defensora wykazała właśnie Legia Warszawa. Portal legia.net wskazuje, że jest to pierwszy nabytek klubu przed sezonem 2020/21. Gdański klub nie otrzyma z tego tytułu pieniędzy, bo Serb od 1 lipca jest wolnym zawodnikiem.

MIAŁ SIĘ ODBUDOWAĆ

Mladenović przybył do Lechii w styczniu 2018 roku na zasadzie wolnego transferu ze Standardu Liege, z zamiarem odbudowania dyspozycji po nieudanej przygodzie z ligą belgijską. Jego umowa obowiązywała przez 2,5 roku i Serb wywiązał się z niej co do dnia. Przedłużenia umowy nie było, bo wymagania zawodnika były dla Lechii zbyt wygórowane. W grze pozostawał jeszcze aneks do kontraktu na półtora miesiąca gry w wydłużonym z powodu pandemii sezonie, ale ta opcja także nie wypaliła. – Decyzja o nieprzedłużeniu umowy jest umotywowana koniecznością odpowiedzialnego zarządzania budżetem, który w obecnej sytuacji jest zdecydowanie okrojony. Planujemy skład na miarę naszych możliwości finansowych i dlatego musimy się pogodzić z tym, że czasem finansowo nie będziemy w stanie zatrzymać niektórych piłkarzy – tłumaczył pod koniec czerwca za pośrednictwem oficjalnej strony klubu prezes Adam Mandziara.

 
Mladenović był jednym z czołowych piłkarzy Lechii, a w sezonie 2018/19 okrzyknięto go także jednym z najlepszych defensorów całej ligi. W biało-zielonej koszulce wywalczył Puchar Polski, brązowy medal Mistrzostw Polski i krajowy Superpuchar.
 
Paweł Kątnik

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj