Stylu nie było – to możemy jasno powiedzieć o postawie Arki w meczu z GKS-em Jastrzębie. Spotkanie wymęczyło piłkarzy, trenerów, kibiców. Właściwie wszystkich, którzy mieli z nim styczność. Jakie są więc jego plusy? Trzy punkty zdobyte przez gospodarzy. Nasi dziennikarze szukają innych pozytywów, ale słabą postawę gdynian również dogłębnie analizują. Pomimo słabego stylu i często zauważalnych braków w jakości zagrań, emocji w meczu Arki z GKS-em nie brakowało. Zadbał o to sędzia, który kilkoma decyzjami wzbudził mnóstwo kontrowersji. Czy goście zdobyli gola z rzutu wolnego? Czy bramka dla gospodarzy powinna zostać uznana? Czy arbiter meczu nie powinien ukarać kilku zawodników żółtymi kartkami, a jednego czerwoną? Jest o czym dyskutować.
Ale nie można też zapomnieć o postawie gospodarzy. Arka miała w tej rundzie atakować, stwarzać sytuacje, być zespołem, który kreuje boiskową rzeczywistość. Dariusz Marzec stylu gry swojego zespołu w tym spotkaniu nie chciał komentować. Słychać było w jego głosie, że jest wściekły, bo ta drużyna miała wyglądać inaczej. Zwycięstwo jednak odnotował, w tabeli dopisał trzy punkty, zrobił krok w kierunku celu, który sam jasno wyznaczył, a jest nim awans do ekstraklasy.
Którzy zawodnicy zawiedli najbardziej? Jak oceniamy sporne sytuacje? Kogo można wyróżnić i docenić za
dobrą postawę? Tymoteusz Kobiela i Paweł Kątnik przeanalizowali to spotkanie. Posłuchaj: