W najbliższy weekend rozpocznie się faza play-off Ekstraklasy koszykarek. Z kilku powodów będzie to wydarzenie bezprecedensowe. Z jednej strony to pierwsze zmagania w fazie play-off od dwóch lat, z drugiej, pozycję lidera zajmie w nich Arka Gdynia, która nie przegrał od blisko dwóch lat meczu ligowego.
VBW Arka Gdynia zdominowała rozgrywki EBL . Ostatnia ligowa przegrana przydarzyła się tej drużynie 26 kwietnia 2019 roku i było to drugie spotkanie o brąz ówczesnego sezonu ze Ślęzą Wrocław. Tamtą rywalizację Arka zakończyła zwycięsko 2-1, sięgnęła po medal, a w kolejnych niespełna 24-miesiącach nie znalazła pogromcy na ligowych boiskach. Licznik wskazuje zatem 21 wygranych fazy zasadniczej ubiegłego sezonu, 20 zwycięstw tej samej fazy bieżących rozgrywek, oraz to drugie zwycięskie spotkanie dające medal przed prawie dwu laty. To łącznie 42-ligowe wygrane z rzędu i być może byłoby ich więcej, ale wskutek wybuchu pandemii po sezonie zasadniczym zakończono rozgrywki ubiegłego sezonu.
SOSNOWIEC WRÓCIŁ DO ELITY
W pierwszej rundzie play-offs rywalkami podopiecznych Gundarsa Vetry będą koszykarki z Sosnowca, zespół CTL Zagłębia. Wokół tej rywalizacji nie ma co przesadnie budować historii – Mistrz Polski i uczestnik Euroligi zacznie dwoma spotkaniami u siebie, a potem pojedzie na kolejne na południe Polski. Oba ligowe mecze zakończyły się wygranymi gdyńskich koszykarek, choć trzeba przyznać, że na tle innych polskich zespołów, Zagłębie zaprezentowało się przeciwko Arce całkiem dobrze. W Gdyni uległo jeszcze różnicą aż 21-punktów, ale u siebie toczyło otwarty bój, przegrywając po trzech kwartach zaledwie 4-ma puktami. Ostatecznie skończyło się 78:85 na korzyść Laury Miskiniene i jej koleżanek, jednak gospodynie wysłały wyraźny sygnał – jesteśmy ważnym i stale rosnącym punktem na mapie żeńskiej koszykówki w Polsce. Potwierdzeniem te tezy mogą być chociażby wygrane ze Ślęzą Wrocław – do niedawna jedną z najważniejszych drużyn w kraju, czy zwycięstwa nad AZS-em Poznań i DGT Politechniką Gdańsk, które do play-offów przystępuje z wyższych od sosnowiczanek pozycji.
BEZ KUNEK
CTL swojej szansy upartuje w problemach zdrowotnych Arki, bo dominatorki zagrają bez Alice Kunek. W niedzielę w finale Pucharu Polski australijska liderka zespołu (średnio 16,6 pkt w meczu) doznała kontuzji stawu skokowego. Uraz wyklucza ją na pewno z rywalizacji w całej pierwszej rundzie play off do trzech zwycięstw. – Kontuzja Alice to dla nas nowa, trudna sytuacja. Zagłębie ma naprawdę dobre zawodniczki, moim zdaniem lepsze niż to, jak wygląda jego gra zespołowa – ostrzegał w rozmowie z PAP łotewski trener Arki Gundars Vetra, lecz mimo jego ostrożności trzeba przyznać, że nawiązanie równorzędnej walki na całej długości spotkania w którymkolwiek meczu przez CTL, byłoby sporym zaskoczeniem. Urwanie choćby jednej wygranej i zakończenie 2-letniej serii – sensacją.
POMARAŃCZOWE MARZENIA
Jeśli ktoś ma przeszkodzić Arce w zdobyciu drugiego tytułu z rzędu i zadać kres gdyńskiemu monopolowi, to w pierwszej kolejności jest to CCC Polkowice. Niegdyś najsilniejsza drużyna, której trudno było się przeciwstawić, dziś jednak osłabiona głównie przez problemy jakich doświadcza główny sponsor z powodu pandemii koronawirusa. Firma CCC wycofała się z finansowania drużyny kolarskiej World Tour i choć utrzymała sponsoring koszykarek, to jednak nakłady nie pozwalają na zatrudnienie gwiazd pokroju tych, które wywalczały dla „Pomarańczowych” trzy tytuły mistrzowskie w 20-letniej historii na najwyższym szczeblu rozgrywek. Polkowiczanki swoje aspiracje potwierdziły w Pucharze Polski, gdzie znakomicie grały przeciwko Arce głównie w pierwszej połowie, prowadząc po niej 7-ma punktami (ostatecznie przegrywając 65:69).
DGT = NIESPODZIANKA
Zanim jednak pomyślą o tym, jak takie przewagi „dowozić” do końca meczów, muszą pokonać ciągle głodną sukcesów drużynę DGT Politechniki. Z jednej strony „Pomarańczowe” mają twardy atut w postaci duetu Amerykanek Aaryn Ellenberg-Wiley i Keisha Hampton (obie znalazły się w najlepszej piątce Energa Basket Ligi Kobiet), z drugiej DGT AZS Politechnika sprawiła ogromną niespodziankę wygrywając w Polkowicach 99:60,p sprawiając największą sensację sezonu. Rozgrywająca gdańskich akademiczek Sylwia Bujniak opowiadała wówczas nam, że to był dzień w którym DGT AZS-owi wychodziło wszystko, a jednym z pośrednich elementów skałdających się na ten sukces była ponadprzeciętna wiara w zwycięstwo. Jeśli więc powtórzy się takie nastawienie w play-off, ta rywalizacja może przynieść więcej niż trzy mecze.
Potrzeba jednak większej regularności – DGT AZS przeplata bowiem wygrane mecze (jak to wspomniane z CCC) rozczarowującymi porażkami m.in. ze słabiutką Energą Toruń. Liderką zespołu będzie z pewnością ukraińska skrzydłowa Katerina Rymarenko, lecz jej postawa odzwierciedla siłę i słabości DGT w jednym – rewelacyjne spotkania przeplata bezbarwnymi.
Oba trójmiejskie kluby rozpoczną rywalizację w sobotę 13 marca. Czy dla obu będzie to szczęśliwa dwunastka, przekonamy się już niebawem.
Pary ćwierćfinałowe ekstraklasy koszykarek (do trzech zwycięstw):
1. VBW Arka Gdynia (bilans 20-0) – 8. CTL Zagłębie Sosnowiec (bilans 7-13).
W sezonie zasadniczym 2-0 dla Arki: w Gdyni 92:71, w Sosnowcu 85:78.
Mecze 13 i 14 marca w Gdyni, 20 marca w Sosnowcu, ew. 21 marca w Sosnowcu oraz 24 marca w Gdyni
2. CCC Polkowice (bilans 16-4) – 7. DGT AZS Politechnika Gdańska (bilans 8-12).
W sezonie zasadniczym 1-1: w Gdańsku 89:57 dla CCC, w Polkowicach 90:66 dla AZS.
3. PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów Wlkp. (bilans 14-6) – 6. Enea AZS Poznań (bilans 9-11).
W sezonie zasadniczym 2-0 dla PolskaStrefaInwestycji: w Gorzowie Wlkp. 99:67, w Poznaniu 62:56.
4. Pszczółka Polski-Cukier AZS-UMCS Lublin (bilans 13-7) – KS Basket 25 Bydgoszcz (bilans 13-7).
W sezonie zasadniczym 1-1: w Lublinie 67:56 dla Pszczółki, w Bydgoszczy 87:77 dla KS Basket.
Paweł Kątnik