Paulo Sousa udowodnił, że jest człowiekiem konsekwentnym i bezkompromisowym. Zadeklarował chęć radykalnej zmiany oblicza reprezentacji Polski. Co zapowiedział, to uczynił. W meczu przeciwko Węgrom postawił na absolutnego debiutanta, który do spółki z nie najlepiej dysponowanym partnerem na środku obrony przyczynił się do straty aż trzech goli. Przetrzymywanie piłki i atak pozycyjny, który leży w naturze Portugalczyków i Hiszpanów, przy oczywistych deficytach nie leży w naturze biało-czerwonych. Naszym walorem od czasów Orłów Górskiego jest gra z kontry. Tak zresztą będziemy musieli zagrać 31 marca przeciw Anglikom, jeśli oczywiście chcemy uniknąć pogromu.
Eksperymentalne zestawienie obrony. Trzech zawodników, którzy na polu bitwy spotkali się w takiej konfiguracji pierwszy raz. W tej liczbie absolutny debiutant – Michał Helik. Piotr Zieliński nie otrzymujący podań od Jakuba Modera i Grzegorza Krychowiaka – nominalnych defensywnych graczy, którzy wchodzili w kompetencje pomocnika Napoli.
EKSPERYMENT, WYKRACZAJĄCY POZA GRANICE BEZPIECZEŃSTWA
Trener mistrzów Europy do lat 18 sprzed 20 lat Michał Globisz obawia się rozdźwięku między filozofią futbolu, prezentowaną przez portugalskiego selekcjonera reprezentacji Polski, potencjałem i mentalnością naszych graczy:
Były reprezentant Polski, prezes Pomorskiego ZPN Radosław Michalski przyznaje, że rozmiar eksperymentu personalnego i taktycznego zastosowanego przez Paulo Sousę, wykracza poza granice bezpieczeństwa: