Lechia „wymęczyła” zwycięstwo nad outsiderem z Jarocina. Arka „ustała” tylko pierwszą połowę spotkania w Siedlcach. Mecz na szczycie tabeli pomiędzy Ogniwem Sopot a Master Pharm Łódź został odwołany z powodu koronawirusa w zespole łodzian.
Po nadrobieniu zaległości z jesieni, rozegrano drugą wiosenną serię spotkań Ekstraligi rugby. Lechia Gdańsk rozegrała dopiero drugi mecz w tym roku, pierwszy w roli gospodarza po pięciu miesiącach. Spotkanie odbyło się na boisku AWFiS, ponieważ murawa na stadionie przy ul. Grunwaldzkiej, po ciężkiej zimie, nie nadaje się do gry. Trener Jurij Buhajło wystawił w pierwszym składzie trzech debiutantów z Południowej Afryki. Biało-Zieloni już po piętnastu minutach prowadzili 21:3, jednak później stracili werwę. Inicjatywę przejęła Sparta Jarocin. W 64. minucie było tylko 21:16 dla gospodarzy. O wyniku zdecydowało większe doświadczenie gdańszczan. Ostatecznie wyrównane spotkanie zakończyło się zwycięstwem Lechistów 33:21.
RC Lechia Gdańsk – Sparta Jarocin 33:21 (21:13)
Punkty Lechia: Kewin Bracik 10 (2P), Rafał Janeczko 6 (3pd), Tomasz Rokicki, Krzysztof Smoliński, Zavien Klaasen po 5 (P), Paweł Boczulak 2 (pd).
Żółte kartki: Milan Kossakowski, Jason Maknari (obaj Lechia).
NAJSŁABSZY MECZ
Na trudnym terenie w Siedlcach Arka Gdynia uległa miejscowej Pogoni 8:42 (3:7). Był to najsłabszy mecz z czterech rozegranych przez gdynian w tym roku. Trzeba przyznać, że po raz trzeci na wiosnę mierzyli się z faworytami rozgrywek. Buldogi przyzwyczaiły swoich kibiców do ambitnej gry, szczególnie w pierwszej połowie. W drugiej tradycyjnie już zabrakło sił. W składzie Żółto-Niebieskich widać również brak ich łącznika ataku – Antona Shashero, kluczowego dla ofensywnej gry zespołu.
Awenta Pogoń Siedlce – RC Arka Gdynia 42:8 (7:3)
Punkty Arka: Oskar Derwis 5 (P), Łukasz Szablewski 3 (K).
Żółta kartka: Łukasz Szablewski (Arka).
Na Pomorzu Wielka Sobota w Ekstralidze rugby zapowiada się pasjonująco. 3 kwietnia Ogniwo Sopot podejmie Master Pharm Rugby Łódź. Tego samego dnia Lechia zmierzy się ze Skrą Warszawa.
Maks Ziara