Dobrze w ataku, słabo w obronie. Złość i rozczarowanie trenera Lechii Piotra Stokowca po zakończonym sezonie

Siódme miejsce rozczarowuje. Szkoda czwartego miejsca i europejskich pucharów, ale kilka razy w końcowych fragmentach zabrakło szczęścia i obiektywizmu sędziów. Złość i niespełnienie to uczucia, które zabiera ze sobą na urlop trener Lechii Piotr Stokowiec. Piłkarze Lechii wznowią przygotowania do sezonu 14 czerwca.

MINUSY

Słabości wynikały z pandemicznych ograniczeń, w tej liczbie niemożności wyjazdu na zgrupowania. Ta okoliczność zdecydowała także o tym, że „chemia” w zespole nie była na dostatecznym poziomie. Mimo odpowiednich kwalifikacji obrońcy przegrywali zbyt dużo pojedynków. łapali niepotrzebne czerwone karki, a dalszą konsekwencją była zbyt duża liczba straconych goli. Nie sprawdziła się także koncepcja z Kenny’m Saiefem w roli kreatora gry.

PLUSY

Statystyki wskazują, że Lechia była skuteczna w ofensywie. To zasługa napastników Flavio Paixao i Łukasza Zwolińskiego oraz przede wszystkim dynamika Conrado oraz indywidulane akcje Ceesay’a. Lechia uplasowała się na czołowych miejscach pod względem liczby zdobytych bramek, także ze stałych fragmentów gry i w końcowych minutach, wygranych pojedynków w ataku. Powodów do zadowolenia dostarczyła także młodzież. Pozyskanie Jana Biegańskiego z GKS-u Tychy to był prawdziwy super transfer. Obok niego powołania do młodzieżowej reprezentacji Polski otrzymywał Jakub Kałuziński. Mecze w wyjściowej „11” zaczynali także ograni już Karol Fila i Tomasz Makowski.
 

Posłuchaj podsumowania sezonu trenera Piotra Stokowca:

Włodzimierz Machnikowski

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj